Administracja Bidena ma już za sobą pierwsze bombardowanie na Bliskim Wschodzie, teraz zaś pokazała, że nic nie zmieni również w relacjach z Wenezuelą. Sekretarz Stanu Anthony Blinken odbył rozmowę telefoniczną z namaszczonym przez USA samozwańcem Juanem Guaido, zapewniając o nieustającym zaangażowaniu Waszyngtonu w „demokratyczne przemiany” w Wenezueli.
Juan Guaido nie jest już uważany za tymczasowego prezydenta przez Unię Europejską, która bez rozgłosu zdegradowała go do poziomu „lidera opozycji” (chociaż i to ma niewiele wspólnego ze stanem faktycznym). Także w amerykańskiej Partii Demokratycznej po fiasku kolejnych prób przejęcia władzy przez Guaido pojawiły się głosy, że postawiono na niewłaściwego konia i mocne poparcie Waszyngtonu dla Guaido doprowadziło raczej do tego, że Wenezuelczycy skupili się wokół swojego rządu. Administracja Bidena nie ma jednak zamiaru korygować kursu. Podczas rozmowy, o której powiadomiono 3 marca, Guaido nadal był tytułowany tymczasowym prezydentem i usłyszał, jak wiele USA zamierzają zrobić dla przywrócenia Wenezueli w swoją strefę wpływów.
Today Venezuelan Interim President @jguaido and I discussed our unwavering support for democracy in Venezuela and our efforts to improve the lives of the Venezuelan people.
— Secretary Antony Blinken (@SecBlinken) March 3, 2021
W oficjalnym komunikacie Departamentu Stanu można przeczytać, że Blinken mówił Guaido o wysiłkach swojego kraju na rzecz „wzmocnienia międzynarodowej presji i naciskania na pokojową, demokratyczną transformację” w Wenezueli, która miałaby oczywiście dokonać się drogą „wolnych i uczciwych wyborów” (czy takie były, czego już dodawać nie trzeba, ocenią Amerykanie). W wywieraniu międzynarodowej presji razem ze Stanami miałaby brać udział Unia Europejska, Organizacja Państw Amerykańskich (już wykonująca zlecenia USA), Grupa z Limy (grupa kilkunastu państw powołana w 2017 r. „do rozwiązania kryzysu w Wenezueli”) i inne podmioty.
Guaido pochwalił się w jednej z telewizji argentyńskich, że oprócz rozmowy z Blinkenem odbył również podobną konwersację z ministrem spraw zagranicznych Kanady i buduje właśnie sieć międzynarodowych sojuszy, by ratować demokrację w Wenezueli. Dodał, że zadba również o pomoc humanitarną dla swojego kraju. Tu akurat jedno z rozwiązań jest na wyciągnięcie ręki – gospodarce wenezuelskiej bez wątpienia pomogłoby zdjęcie sankcji nałożonych przez poprzednie administracje amerykańskie, ostatnio przez Trumpa. Jednak jak podaje Agencja Reutera, Joe Biden akurat z tym nie zamierza się spieszyć. Warunkiem do poluzowania sankcji miałyby być dopiero ustępstwa wenezuelskiego prezydenta Nicholasa Maduro pod adresem opozycji.
Polska trasa koncertowa probanderowskiego artysty
W Polsce szykuje się występ znanego, przynajmniej na Ukrainie artysty i szołmena Antona Mu…