Organizacje pro-life wypowiedziały wojnę rządowi Justina Trudeau, który przed świętami ogłosił nowe zasady działania programu Canada Summer Jobs. Według nich na dofinansowanie mogą liczy ci pracodawcy, którzy podpiszą oświadczenie poparcia dla legalnej aborcji oraz teorii tożsamości płci.
Trudeau chce promować wakacyjne zatrudnianie uczniów szkół średnich i studentów przez prywatne firmy i fundacje, szczególnie te niewielkie. Oferuje system dofinansowań, ale tylko tym, którzy wykażą się postępowością.
Kandydaci ubiegający się o dotacje, by móc zatrudnić młodych na lato, muszą podpisać specjalne oświadczenie o tym, iż popierają dostęp do „legalnej i bezpiecznej aborcji oraz teorię tożsamości płciowej” (osławiony gender). Termin składania wniosków o dofinansowania mija 2 lutego, dlatego organizacje pro-life biją na alarm.
– Jest to pogwałcenie naszej wolności sumienia i wolności wypowiedzi – powiedział Blaise Alleyne, przewodniczący organizacji Prawo do Życia. – Nasze sumienie zmusza nas do nie podpisywania takich zaświadczeń.
Last year @AbortionRights reported crisis pregnancy centres to the CRA for failing to report their Canada Summer Jobs grants correctly.#CSJ2018 https://t.co/aH97OUTKeW
— Pro-Choice Edmonton (@blueskies366) 15 stycznia 2018
Na łamach gazety „Catholic Herald” ogłosił, że nowe prawo łamie Kanadyjską Kartę Praw i Swobód, w związku z tym grupy pro-liferów zgłoszą ją do odpowiednika Trybunału Konstytucyjnego.
Trudeau broni swojej decyzji:
– Ochrona praw i wolności leży u podstaw tożsamości Kanady. Istnieje wolność przekonań, ale kiedy te przekonania zaczynają ograniczać np. swobodę kobiet do rozporządzania własnym ciałem, tam wkraczam ja i wkracza państwo, które musi postawić granicę.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
To coś jak ,,deklaracja wiary”, dlatego przy pomyśle Trudeau racje mają ludzie z pro life. I Trudeau będzie napychał kieszenie rozmaitym organizacjom i fundacjom mającym poglądy takie jakie posiada kanadyjski rząd, aby te łaskawie godziły się na zatrudnianie młodocianych pracowników.
I to jest kwintesencja lewactwa właśnie :
1.Dyskryminować ze względu na brak „pożądanych” poglądów
2. Rozdawać swoim Burżujom publiczną kasę w ramach „dofinansowań”.
Słowem – aborcja i gender ważne, kwestie klasowe i walki klas – nieważne…
Podsumowując – lewak to taki burżuj udający lewicowca i zajmujący się głupotami albo wręcz szkodzący sprawie.
100/100