Ministerstwo Obrony Narodowej bacznie przyjrzy się klasie mundurowej w Zespole Szkół w Bielsku-Białej. Sprawa jest najwyższej wagi, bo uczniowie wzięli udział w niewłaściwej uroczystości patriotycznej: uczcili wyzwolenie swojego miasta spod okupacji hitlerowskiej.
Co roku 11 lutego na cmentarzu żołnierzy radzieckich w Bielsku wspominany jest dzień, w którym oddziały armii radzieckiej zakończyły nazistowską okupację Bielska i Białej (wówczas jeszcze odrębnych miejscowości). Tradycją jest udział w uroczystościach uczniów miejscowych szkół mundurowych. Możliwe, że w 2018 r. uczniowie uczcili poległych żołnierzy radzieckich po raz ostatni. Bielskiem zainteresowano się bowiem w MON.
Konsul Rosji na cmentarzu w Bielsku-Białej https://t.co/enRaRuxWdr pic.twitter.com/FT2GxFxzVl
— Zygfryd (@Gdeczyk) 14 lutego 2018
Klasa mundurowa popełniła dwa niewybaczalne z punktu widzenia prawicy przestępstwa. Po pierwsze, przyszła na uroczystość organizowaną przez Związek Żołnierzy Wojska Polskiego, z którym MON przestał współpracować dwa lata temu w ramach szeroko rozumianej „dekomunizacji”. Po drugie, wysłuchała na niej rosyjskiego konsula Aleksandra Minina, który stanowczo przypomniał, że wypaczeniem historii jest opowiadanie o tym, jakoby w 1945 r. w Polsce miało miejsce nie wyzwolenie spod okupacji hitlerowskiej, a zwykła zamiana okupantów.
– Coraz częściej pojawiają się w polskich mediach różnego rodzaju obrzydliwe materiały paszkwilantów od historii, z których wynika, że nowy okupant był nawet okrutniejszy od poprzedniego. Więc teraz, w ich rozumieniu, to usprawiedliwia niszczenie pomników, wymazywanie lub przeformowanie ludzkiej pamięci! I dokąd ta droga nas zaprowadzi? – powiedział Minin. MON nie ma zamiaru dopuszczać, by młodzi ludzie słuchali podobnych rzeczy. Obowiązująca wersja historii jest tylko jedna – to bez żadnych wątpliwości dał do zrozumienia wiceminister obrony Wojciech Skurkiewicz w „Naszym Dzienniku”, potępiając „wciąganie młodzieży w sytuacje”, w których nie mówiono im o 1945 r. jako o „wejściu z okupacji niemieckiej w sowiecką”.
O wiele rozsądniej wypowiedziała się o sprawie dyrektorka Zespołu Szkół Ewa Wasylkowska. – Zawsze mówię: niech młodzież pójdzie, posłucha i oceni sama. Powinni dowiadywać się z różnych źródeł, żeby mogli dyskutować na jakiś temat – powiedziała portalowi bielsko.biala.pl.
Portal przypomniał również, że jeszcze kilkanaście lat temu na uroczystości na cmentarzu, gdzie spoczywa 11 tys. radzieckich żołnierzy, przychodzili miejscy radni, składali znicze. Dziś prawicowy nacisk propagandowy zrobił swoje – władze samorządowe omijają uroczystość z daleka.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
I nie mam nic przeciw likwidacji klasy mundurowej. I wszystkich takich kras we wszystkich szkołach. Bo patriotyzm wynosi się z domu, a ze szkoły co najwyżej indoktrynację.
I na pewno znajomość Mickiewicza, Słowackiego czy Norwida dzieci wysysają z mlekiem Matki Polki.
Leju, ja pisałem o patriotyzmie czy o wiedzy? Na temat Mickiewicziusa i innych.
Starożytny mędrzec mawiał: jeśli człowiek chce się czegoś nauczyć, to żadna szkoła mu w tym nie przeszkodzi, ale miłości ojczyzny nauczyć się nie da.
To wcale nie jest takie banalne. Twój mędrzec nie mial racji. Patriotyzm to złożony kompleks uczuć i wiedzy. Podczas procesu wychowawczego zachodzącego zarówno w domu jak i w szkole elementy wiedzy łączy się z nastawieniem emocjonalnym, internalizuje wartości, wykształca się postawy.
Jeżeli oba te środowiska działają zgodnie to efekty są niezłe. Jeżeli istnieje dysonans to bywa różnie, raz tak, raz tak.
Wracając do starożytnego medrca to odpowiem Ci mottem przyjetym przez powstałe w 1906 roku Polskie Towarzystwo Krajoznawcze:
„Przez poznanie do umiłowania kraju, przez umiłowanie do czynów ofiarnych”
I drugie zdanie, autorstwa Aleksandra Jaworskiego:
” Jeżeli nie będziesz znał tej ziemi, to będzie ona dla ciebie zimna i obojętna, a ty dla niej będziesz zimny i obojętny.”
Zwracam Twoją uwagę że światli Polacy sprzed ponad stu lat doskonale widzieli związek pomiędzy wiedzą a ukochaniem kraju. Ale moze oni Twojego mędrca nie czytali?
Korekta:
Aleksandra Janowskiego a nie Jaworskiego.
Jakim cudem tak mi wyszło naprawdę nie wiem.
Najgorsze jest to że zapewne i tak nikomu nie robi to różnicy…