Trzeci miesiąc trwa konflikt w Teatrze Polskim we Wrocławiu. Większość załogi protestuje przeciwko praktykom nowego dyrektora, Cezarego Morawskiego, który od sierpnia próbuje zaprowadzić w placówce swoje porządki, które pogarszają sytuację pracowników. Interesów załogi broni OZZ „Inicjatywa Pracownicza”. Tymczasem komisja „Solidarności” konsekwentnie wspiera dyrekcję.
Sytuacja we wrocławskim teatrze pokazuje wyraźnie, którym związkom zawodowym faktycznie zależy na obronie interesów pracowników. Problemy załogi Teatru Polskiego rozpoczęły się latem ubiegłego roku, kiedy szefem placówki został Cezary Morawski, zastępując związanego z Nowoczesną Krzysztofa Mieszkowskiego. Stosunki nowego włodarza z załogą od początku układały się źle. Pracownicy krytykowali pomysły Morawskiego na portalach społecznościowych. Ten zareagował nerwowo, podejmując decyzję o zwolnieniu 11 z nich za „prowadzenie polityki niezgodnej z przepisami”. Po stronie załogi opowiedziała się działająca w ramach Teatru Polskiego komisja pracowników sztuki Ogólnopolskiego Związku Zawodowego „Inicjatywa Pracownicza”. Większość pracowników wyrażała oburzenia wobec działań nowego kierownictwa. Zorganizowali uliczną demonstrację, wychodzili na deski z ustami zaklejonymi taśmą, protestując w ten sposób przeciwko represjom. Dyrektor zarzucał mim. „niesubordynację, działanie na szkodę instytucji i buntowanie publiczności”.
Okazuje się również, że to nie pierwszy przypadek, gdy „Solidarność” w konflikcie zakładowym staje po stronie pracodawcy.”Zamiast wpierać pracowników w walce o godne warunki zatrudnienia komisje Solidarności stają po stronie szefów, podejmując kolejne inicjatywy kompromitujące ideę ruchu związkowego. Z takimi działaniami mieliśmy do czynienia m.in. w magazynach Amazona, poznańskich Zakładach HCP i Galerii Arsenał” – akcentuje „Inicjatywa Pracownicza”.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…