W niedzielę izraelscy komandosi cywilnym autem wjechali do Strefy Gazy, by zabić dowódcę brygad al-Kassama, zbrojnego skrzydła Hamasu. Odpowiedzią było wystrzelenie ze Strefy rakiet, na co Izrael odpowiedział znacznie potężniejszym bombardowaniem. Zniszczono m.in. gmach telewizji Al-Aksa, są zabici Palestyńczycy.

W niedzielę grupa izraelskich komandosów wjechała do wioski Chan Junis w palestyńskiej Strefie Gazy. Ich celem był Nur Baraka, jeden z dowódców zbrojnego skrzydła Hamasu – brygad al-Kassama. Mężczyzna został zabity, podobnie jak sześć innych osób. W wymianie ognia życie stracił również oficer izraelski. Aby ułatwić komandosom wycofanie się, izraelskie samoloty ostrzelały najbliższą okolicę ataku. Palestyńskie Ministerstwo Zdrowia podało, że zginęły przy tym przynajmniej czterech przypadkowych mieszkańców.

W odpowiedzi, jak podało wojsko izraelskie, Hamas wystrzelił w stronę południowej części Izraela kilkaset rakiet. 60 z nich przechwycił system Żelazna Kopuła, większość pozostałych spadła na tereny niezabudowane. Izraelskie wojsko odpowiedziało zmasowanym bombardowaniem i ostrzałem. W poniedziałek wskutek kilkunastu ataków lotniczych zginęło czterech Palestyńczyków, zniszczony został budynek telewizji Al-Aksa. We wtorek w Gazie były dwie kolejne ofiary śmiertelne. Izraelskie ataki wymierzono w co najmniej 70 celów w gęsto zabudowanej Strefie. To największa eskalacja konfliktu w Strefie Gazy od 2014 r.

Zamieszkana przez 2 mln Palestyńczyków Strefa Gazy od dziesięciu lat objęta jest pełną blokadą. Brakuje w niej podstawowych produktów żywnościowych i udogodnień takich jak elektryczność czy woda bieżąca. – Jej mieszkańcy ledwo wiążą koniec z końcem, cierpią z powodu poszerzającej się nędzy, rosnącego bezrobocia i zapaści usług publicznych – komentowała we wrześniu  Marina Wes, dyrektorka Banku Światowego dla obszaru Zachodniego Brzegu Jordanu i Strefy Gazy. Jako przyczyny tragicznej sytuacji wskazywała po pierwsze politykę Izraela, po drugie – wstrzymanie przez Donalda Trumpa amerykańskiej pomocy humanitarnej dla Palestyny, po trzecie – decyzję władz Autonomii Palestyńskiej o zmniejszeniu środków przekazywanych Strefie o 30 mln dolarów. Zdaniem prezydenta Autonomii Mahmuda Abbasa, który wypowiadał się w tej sprawie podczas uroczystości w rocznicę śmierci Jasira Arafata, działania Hamasu – na drugim miejscu po działaniach Izraela i USA – utrudniają starania o utworzenie niepodległego państwa palestyńskiego.

Ostatnio pomoc dla Gazy napłynęła z Kataru – państwo znad Zatoki Perskiej przekazało 15 mln dolarów na wypłaty zaległych pensji dla osób, które w Gazie zatrudnione są w administracji. Katar zapowiedział również przekazanie jednorazowej zapomogi w wysokości 100 dolarów każdej z 50 tys. rodzin żyjących w Strefie poniżej granicy absolutnego ubóstwa. Do tego obiecuje pomoc w opłaceniu leczenia demonstrantów postrzelonych przez izraelskich snajperów w czasie protestów w ramach Marszu Powrotu.

Po ostatnich bombardowaniach Strefy Gazy Hamas zapowiedział uderzenia odwetowe na Aszkelon, najbliższe strefie miasto w Izraelu, a w dalszej kolejności na Aszdod i Beer-Szebę.

patronite

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Ostatnio to pomoc dla Gazy idzie właśnie z Izraela. Dzisiaj. Przejściem granicznym Kerem Szalom. Ale tego antysemicka szczujnia Putina nie raczy zauważyć.

    1. Tia… idzie, jedzie, a nie widać….
      Wyobraź sobie, to tak samo jak sławetna pomoc ZSRR dla Polski…

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…