Wszystkie najmniejsze firmy zostają zwolnione z płacenia składek na ZUS przez trzy miesiące – poinformował na Twitterze minister w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Łukasz Schreiber.

Biznesy, które zatrudniają do dziewięciu osób włącznie oraz jednoosobowe „przedsiębiorstwa” nie zapłacą przez najbliższe trzy miesiąca składek na ubezpieczenie społeczne. Nie ma przy tym znaczenia, czy ich obroty i przychód faktycznie spadły wskutek epidemii koronawirusa. Zaskakująca wiadomość pojawiła się na Twitterze ministra w KPRM, posła PiS Łukasza Schreibera.

Jeszcze w niedzielę, gdy mówiono o zapisach tzw. tarczy antykryzysowej dotyczących małych firm, była mowa o określonych obostrzeniach: osoby samozatrudnione oraz właściciele mikrobiznesów mieli zostać zwolnieni ze składek na ZUS tylko wtedy, gdy ich obroty w porównaniu z lutym spadły o połowę. Z publikacji Schreibera wynika, że w toku analiz przeprowadzonych razem z minister rozwoju Jadwigą Emilewicz wynika, że postanowiono zrezygnować ze sprawdzania, czy wsparcie się należy.

Również w niedzielę rząd miał przyjąć, że to Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych zapłaci za pracowników składki, których nie odprowadzą właściciele firm.

Rząd nie wymyślił za to nic nowego w zakresie form pomocy dla pracowników czy osób, które już pracę straciły. Przypomnijmy, że dla pracowników zatrudnionych dotąd w oparciu o umowę zlecenia czy o dzieło przewiduje się jednorazową wypłatę ok. 2 tys. brutto, czyli kwotę absolutnie symboliczną. Tym, którzy dotąd mieli umowę o pracę, pracodawca będzie mógł obniżyć wynagrodzenie o 1/5, a następnie zapłacić tylko 40 proc. dotychczasowej pensji – resztę dołoży państwo.

Czy tego rodzaju ruchy w ogóle mogą uratować w dobie recesji przedsiębiorstwa, gdy kryzys dotyka całe gałęzie gospodarki, a nie tylko małe biznesy? Do takich wątpliwości rząd do tej pory się nie ustosunkował, jeśli w ogóle zamierza.

patronite

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Pudrowanie trupa. Na realną pomoc mogą liczyć tylko banki. Reszta dostanie miskę ryżu. Czeka nas potężna recesja i trzymilionowe bezrobocie. W optymistycznej wersji.

  2. Czyli co? Programista, który ocali stołek na samozatrudnieniu zaoszczędzi na składkach 3×800, a zwolniona że smieciowki kelnerka 1600?

  3. „Zwolnione” czy „zawieszone”? Bo słyszałem, że przepis mówi o zawieszeniu, a tłumowi wciska się to zwolnienie. Czyli za trzy miesiące rządowi każą zapłacić wszystko zaległe.

    1. Poczekaj do piątku. Ta zmiana wymaga uchwalenia. (uchylenie lub zawieszenie płatności składek ZUS)

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…