Powstała lista najsilniejszych armii świata. Wynika z niej jedno: świat stał się mniej bezpieczny.
Portal „Global Firepower” opublikował spis najbardziej śmiercionośnych arsenałów. Przy tworzeniu listy eksperci brali pod uwagę ponad 50 wskaźników mi.in. różnorodność posiadanego na stanie uzbrojenia, potencjał mobilizacyjny, poziom rozwoju przemysłu, posiadane bogactwa naturalne i inne.
Amerykańska potęga militarna
Na czele rankingu stoją armie dysponujące, poza klasycznym, przede wszystkim jądrowym potencjałem. Liderem listy jest oczywiście armia Stanów Zjednoczonych. Trudno się temu dziwić, jeśli wziąć pod uwagę, że na zbrojenia USA wydaje się 610 miliardów dolarów rocznie. Drugie miejsce zajęła jednak armia Rosji, choć w tym państwie wydatki na zbrojenia są niemal 10 razy mniejsze – 66,2 miliarda dolarów. Trzecie miejsce zajmuje armia Chin. Do pierwszej dziesiątki, zajmując kolejne miejsca weszły również armie Indii, Francji, Wielkiej Brytanii, Korei Południowej, Japonii, Turcji i Niemiec.
Lider listy czyli armia USA ma armię liczącą około 2 milionów ludzi (liczone są siły pełniące służbę oraz rezerwiści), 8 tysięcy czołgów, 13 tysięcy samolotów, 6 tysięcy helikopterów, 473 okrętów w tym: 10 lotniskowców, 72 łodzie podwodne oraz 62 niszczyciele.
Rosja może wystawić armię liczącą 3,5 miliona żołnierzy, 3 tysiące samolotów, 15 tysięcy czołgów i 352 okręty. Jeżeli brać pod uwagę jedynie armie Rosji i USA, to od biedy można uznać, że są to siły porównywalne, ale dysproporcja na niekorzyść Rosji stanie się zauważalna, jeżeli weźmie się pod uwagę siły pozostałych państw z pierwszej dziesiątki, będących członkami NATO. Razem sojusz północnoatlantycki góruje wyraźnie nad siłami rosyjskimi.
Jaki to ma wpływ na obecną sytuacje pokojową na świecie?
Niezależnie od porównań, być może fascynujących dla miłośników militariów, obiektywnie trzeba przyznać, że biorąc pod uwagę narastające napięcie na poziomie światowym i fakt, że dwie pierwsze pozycje zajmują armie krajów, które nie skrywają wrogich wobec siebie zamiarów, to nie wróży to dobrze pokojowi na świecie. W zeszłym roku na zbrojenia wydano na świecie 1,7 biliona dolarów, a zdecydowana większość (80 proc.) tej niewyobrażalnej sumy przypada na 15 państw. Ostatnie miejsca zajęły armie Bhutanu, Liberii i Surinamu.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
„Razem sojusz północnoatlantycki góruje wyraźnie nad siłami rosyjskimi.” Ale czy góruje nad sojuszem azjatyckim? Dlatego naszym NARODOWYM interesem jest przyjaźń z Rosją i JEJ PRZYJACIÓŁMI – Indiami, Chinami, Iranem. Nawet Syrią.
10/10
Nic dziwnego, że nie możemy nawiązać kontaktu z cywilizacjami pozaziemskimi.
NATO = wojna