Delegacja Zjednoczonej Lewicy Europejskiej/Nordyckiej Zielonej Lewicy (GUE/NGL) – lewicowej frakcji w Parlamencie Europejskim – złożyła wizytę w Moskwie. Europarlamentarzyści spotkali się z rosyjskimi deputowanymi z obydwu izb parlamentu – Dumy Państwowej i Rady Federacji – a także z przedstawicielami Federacji Niezależnych Związków Zawodowych, Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej (KPRF) i działaczami ruchów społecznych.

gabi zimmerCelem wizyty było przełamanie impasu w relacjach między Parlamentem Europejskim i Dumą – relacjach, które, jak to określił Jiří Maštálka z Komunistycznej Partii Czech i Moraw (KPCzM), „nie tylko znajdują się w martwym punkcie, lecz jeszcze stale się pogarszają”. Lewicowi eurodeputowani wezwali do usunięcia z tzw. czarnych list obejmujących europejskich i rosyjskich parlamentarzystów. Chodzi tu o wprowadzoną w ramach sankcji listę osób pełniących w Rosji ważne funkcje państwowe oraz taką samą listę przygotowaną przez Rosję w formie odwetu. Znajdujących się na tej liście obywateli Rosji obowiązuje zakaz przyjazdu na teren Unii Europejskiej. Z kolei niektórzy posłowie do parlamentów państw członkowskich UE zostali objęci zakazem przyjazdu do Rosji – o czym osobiście przekonał się marszałek Senatu Bogdan Borusewicz.

Jak podkreśliła szefowa delegacji i przewodnicząca frakcji GUE/NGL, Gabi Zimmer z niemieckiej Die Linke, wycofanie parlamentarzystów z czarnych list ma być pierwszym krokiem do nawiązania bezpośredniego dialogu z rosyjską Dumą.

– Parlamentarzyści powinni odegrać kluczową rolę w sytuacji napiętych stosunków pomiędzy UE i Moskwą i właśnie dlatego lewicowa frakcja w PE podjęła tę inicjatywę. – powiedziała Zimmer. W podobnym tonie wypowiedział się Neoklis Sylikiotis z cypryjskiej komunistycznej partii AKEL, mówiąc, że „niezwykle ważne jest znalezienie pokojowego rozwiązania i parlamentarzyści mają tu bardzo ważną rolę do odegrania”. Z kolei reprezentujący Die Linke Helmut Scholz stwierdził, że dyskutowanie kontrowersyjnych kwestii – takich  jak aneksja Krymu i rejestrowanie w Rosji organizacji pozarządowych jako „zagranicznych agentów” z jednej strony, oraz dramatyczny wzrost nacjonalistycznych, faszystowskich i neofaszystowskich sił w państwach Unii z drugiej – możliwe jest tylko w warunkach szczerych rozmów wzajemnie się szanujących partnerów.

O potrzebie poprawy stosunków z Rosją mówił Jiří Maštálka, kładąc nacisk na równoległą do oficjalnej tzw. ludową dyplomację obejmującą m.in. wymianę kulturalną i naukową. – Studenci, młodzi artyści i utalentowani naukowcy nie powinni być traktowani jako zakładnicy obecnej, złożonej sytuacji politycznej – mówił Maštálka. Włoska niezależna europosłanka Barbara Spinelli zwróciła uwagę na podporządkowanie polityki Unii wobec Rosji interesom Stanów Zjednoczonych. – Zamiast trzeźwej oceny interesów Rosji, państwa członkowskie UE w pełni skłaniają się do respektowania linii wyznaczonej przez amerykańską administrację – mówiła Spinelli. – Być może interes administracji Stanów Zjednoczonych polega albo na zachowaniu dwubiegunowego porządku światowego po zakończeniu zimnej wojny, albo na improwizowaniu dwustronnych umów z Moskwą za plecami Europy – dodała Włoszka.

Delegacja odbyła także rozmowy z przewodniczącym KPRF Giennadijem Ziuganowem. W ich wyniku obie strony doszły do wniosku, że przywódca rosyjskich komunistów powinien możliwie jak najszybciej odwiedzić Parlament Europejski, aby mówić o problemach, „których rozwiązanie leży w żywotnym interesie zarówno UE, jak i Rosji”. Z delegacją spotkał się także ambasador Republiki Czeskiej w Moskwie Vladimír Remek – kosmonauta, który w poprzedniej kadencji był europosłem z ramienia KPCzM.

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…