Dwanaście lat spędzi za kratkami zwyrodnialec znad Wisły, który w lipcu ubiegłego roku ciężko pobił cierpiącego na zaburzenia rozwojowe 52-latka. Brytyjski sąd nie dostrzegł żadnych okoliczności łagodzących w odrażającym zachowaniu polskiego agresora i wymierzył mu surową karę.

Kadr z filmu udostępnionego przez londyńską policję
Kadr z filmu udostępnionego przez londyńską policję

Historia Damiana Pankiewicza powinna być czytana na dobranoc wszystkim Polakom, którzy uważają, że uchodźców z państw Bliskiego Wschodu nie potrafią „integrować się z kulturą europejską” i wprowadzają do społeczeństwa Starego Kontynentu przemoc i barbarzyństwo, podczas gdy Polacy są depozytariuszami europejskich wartości i pielęgnują normy społeczne.

37-latek wyjechał w ubiegłym roku do Wielkiej Brytanii w celach zarobkowych. Już drugiego dnia, na przystanku autobusowym, bez powodu zaatakował niepełnosprawnego intelektualnie mężczyznę. Polak poczuł się zaczepiony, więc zaczął okładać swoją ofiarę pięściami. 52-latek był katowany tak długo i mocno, że stracił przytomność. Psychopata znad Wisły położył jego bezwładne ciało na jezdni, widząc, że nadjeżdża autobus (patrz zdjęcie). Kierowca pojazdu cudem zdążył zahamować, po czym udzielił pobitemu pierwszej pomocy i wezwał pogotowie. Niepełnosprawny spędził trzy tygodnie w szpitalu. Jego obrażenia były poważne. Doszło do krwawienia do mózgu, złamania nogi i żebra. Szczęście w nieszczęściu – zajście zostało zarejestrowane przez miejski monitoring, co zostało wykorzystane przy przedstawieniu dowodów podczas rozprawy.
Pankiewicz kipiał agresją również później, kiedy na miejscu pojawili się policjanci. Był agresywny, obrażał mundurowych i rozbił głową szybę radiowozu. Na przesłuchaniu próbował wmówić śledczym, że ofiara ukradła mu telefon. Podczas rozprawy zachowywał się arogancko, nie było widać po nim poczucia winy.
– To był niczym niesprowokowany atak na szczególnie wrażliwą osobę. Napastnik nie okazał żadnej skruchy – mówił James Bateman z lokalnej jednostki policji.
Sąd uznał Pankiewicza winnym pobicia w wyniku którego ofiara doznała trwałego uszczerbku na zdrowiu i wymierzył mu karę 12 lat więzienia. Przestępca po odbyciu kary zostanie deportowany do Polski.
W brytyjskich więzieniach osadzonych jest obecnie 11 tysięcy cudzoziemców.  Najliczniejszą grupą są obecnie Polacy. Emigranci znad Wisły wyprzedzają pod względem liczebnym m.in. Pakistańczyków, Nepalczyków,  Irlandczyków i Jamajczyków. „Daily Mail” podaje, że utrzymanie polskich więźniów pochłania rocznie 35 mln funtów.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Tytuł artykułu („Polak wepchnął pod autobus niepełnosprawnego”) brzmi dokładnie tak samo źle, jak tytuły typu: „Muzułmanin zgwałcił młodą Niemkę” albo „Pijana feministka przejechała dziecko na pasach”. Portale prawicowe prześcigają się w wymyślaniu tytułów, które będą podkreślać pochodzenie, wiarę i światopogląd winnych i na tym tle portal strajk.eu absolutnie w żadnym wypadku się od nich nie różni. Absolutnie! Nie kocham Polski, ale antypolska propaganda „redaktorów” tego serwisu budzi we mnie w najlepszym wypadku politowanie. Strajk.eu to tylko odbicie lustrzane Frondy: choć są to dwa różne światy, to jednak sposób prezentowania informacji mają zupełnie jednakowy.

  2. W ludziach drzemią bestie i dlatego żeby nie wywoływać wilka z lasu – niepełnosprawni, geje i obcokrajowcy nie powinni wchodzić w drogę zwyczajnym ludziom.

    1. Indeed. Ty jako niepełnosprawny umysłowo nie powinieneś wchodzić mi w drogę.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…