To mocny cios w pisowską antyuchodźczą retorykę. Konwent marszałków województw RP oznajmił, że Polska, by przetrwać, potrzebuje uchodźców.
Konwent Marszałków Województw RP to organ opiniodawczo-doradczy Związku Województw RP. Analizuje i doradza w sprawach proponowanych zmian legislacyjnych. Wielokrotnie doprowadzał do zmian w projektach ustaw. Działa od 1999 roku. Teraz zajął się sprawą uchodźców i imigrantów.
W przyjętym stanowisku Konwent wskazał na pogarszającą się sytuacje demograficzną Polski, która mówiąc wprost, starzeje się w szybkim tempie, co doprowadzi do załamania systemu emerytalnego. Za 30 lat liczba osób powyżej 80. roku życia zacznie być większa od populacji osób w wieku 25-34 lata.
Konwent zwrócił uwagę, że już obecnie w Polsce zaczyna brakować pracowników, zatrudnianych zgodnie z przepisami, a zatem płacących podatki i zasilających system wypłaty emerytur. A jednocześnie, głosi przyjęty przez Konwent dokument, Polska jest największym eksporterem pracowników, którzy poza granicami kraju szukają godziwych warunków pracy.
Receptą na to ma być, jak napisano w Stanowisku, właściwie prowadzona polityka imigracyjna. „Polska potrzebuje dalekowzrocznej, skoordynowanej, zarządzanej wielopoziomowo i skutecznej polityki integracyjnej, w tworzenie i realizację której włączone będą – obok administracji rządowej – jednostki samorządu terytorialnego, partnerzy społeczni i gospodarczy, organizacje społeczeństwa obywatelskiego, środowisko akademickie oraz sami imigranci” – napisano w dokumencie. Wskazano też ważną rolę, jaką w tej polityce mają do spełnienia samorządy i społeczności lokalne, na które spadnie bezpośrednia odpowiedzialność za integrację imigrantów.
Poszczególni mówcy mówili o wyzwaniach i zagrożeniach, ale jednocześnie silnie przeciwstawiali się stygmatyzowaniu przybyszy i gettoizacji imigrantów. To ważny głos ze strony struktur samorządowych, który przeciwstawia się oficjalnej polityce rządu, która do tej pory bazowała na lękach przed „obcymi”, które sama zresztą wywołała przy pomocy środowisk nacjonalistycznych. Teraz pozostaje czekać, czy władza centralna usłyszy przedstawione stanowisko i choćby zacznie pracować nad nową, nowoczesną polityka imigracyjną.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Chodziłem za robotą to byłem wyśmiany niejednokrotnie, a potem słyszę 40 Ukraińców dostało prace w fabryczce, jak w miasteczkach 15tys to jest robota ale tylko na lewo i za 2000 zł najwyżej, kliknąłem w ogłoszenie i wyjechałem do Niemiec w 3 dni i za byle wkładanie desek do kartonu 6000zl
„Poszczególni mówcy mówili o wyzwaniach i zagrożeniach, ale jednocześnie silnie przeciwstawiali się stygmatyzowaniu przybyszy i gettoizacji imigrantów.”
Jak może nie dochodzić do gettoizacji, jeżeli przyjeżdżają do nas ludzie bez jakiejkolwiek znajomości polskiego? W dodatku o nieznanej przeszłości – także tej kryminalnej. Wystarczy, że byle janusz biznesu/rolnictwa zgłosi zapotrzebowanie na N pracowników fizycznych z ukraińskim/urdu/bengalskim/hindi/arabskim i droga wolna. Nie jesteśmy krajem, który wymaga udokumentowanych znajomości języka urzędowego i całego życiorysu.
Niech se marszałki (w większości z „totalnej opozycji”) pomyślą, jak zachęcić naszych emigrantów do powrotu. Może im do … łbów nie przyszło, że ci emigranci, głównie młodzi, prysnęli bo nie chcieli być niewolnikami? Imigranci to co innego – oni chcą być u nas niewolnikami, bo nasze niewolnictwo w porównaniu z niewolnictwem u nich to raj.
Arabscy uchodźcy – siedem pieczeni na jednym ogniu.
Pieczeń pierwsza:
większa liczba ludzi w wieku produkcyjnym (uchodźcy to w większości młode zdrowe „byki”) powoduje, że koszt siły roboczej maleje, wzrasta bezrobocie, tracą na tym wszyscy poza kapitalistami których lewica podobno nie lubi.
Pieczeń druga:
większa liczba „ciapatych” na ulicach powoduje wzrost nastrojów rasistowskich, ksenofobicznych a w następstwie tego spadek poparcia dla lewicy, zyskują znowu kapitaliści bo pozbywają się opozycyjnej lewicy.
Pieczeń trzecia:
zwiększona ilość „ciapatych” to większe ryzyko wystąpienia zamachów terrorystycznych. Zamachy terrorystyczne to najlepszy prezent propagandowy dla kapitalistów jaki tylko może ona dostać. Media mogą trąbić 24h o arabskich terrorystach dzięki temu nastroje ksenofobiczne rosną skokowo, poparcie dla lewicy spada lawinowo, kapitaliści ryczą ze szczęścia.
Pieczeń czwarta:
w przypadeku gdy już dojdzie do zamachu terrorystycznego, reżymy kapitalistyczne dostają wspaniały argument do tego aby zwiększać inwigilację ZWYKŁYCH obywateli, wykorzystają to oczywiście do tego aby „przykręcać śrubę” każdej radykalnej opozycji chociażby ona z terroryzmem nie miała nic wspólnego; wprowadzać prawo typowe dla totalitarnego państwa policyjnego (dokładnie tak się dzieje teraz w PL)
Pieczeń piąta:
w przypadku wystąpienia demonstracji antyrządowych (które najczęściej mają charakter defacto antykapitalistyczny) władze kapitalistyczne mogą całą winę zwalić na „obcych”. Tak było np wielokrotnie we Francji jeszcze przed kryzysem imigracyjnym, gdzie rozjuszony tłum podpalał setki samochodów (drogich luksusowych samochodów), a władze tłumaczyły to tym, że to „niewdzięczny czarnoskóry motłoch” a nie rodowici Francuzi organizują te zamieszki. Czyli coś jak w Polsce zwala się za wszystkie nieszczęścia winę na „żydów” i „komuchów”. Kto na tym wszystkim zyskuje – oczywiście znowu kapitalistyczna burżuazja.
Pieczeń szósta:
kiedy liczba przestępstw o charakterze kryminalnym zaczyna rosnąć władze kapitalistyczne znowu mogą zrzucić całą winę na „ciemnoskórych” (tak się dzieje np w USA), choćby stanowili oni tylko promil całego społeczeństwa i promil wszystkich popełnianych przestępstw. Kto na tym zyskuje – oczywiste.
Pieczeń siódma najważniejsza:
głupi lewicowi politycy i publicyści (lub osoby które tylko twierdzą, że mają lewicowe poglądy) popierając przyjmowanie jak największej liczby uchodźców, popełniają polityczne samobójstwo (to wynika z wszystkich poprzednich pieczeni). Cieszy się znowu kapitalistyczna burżuazja.
To może owi marszałkowie województw miast pieprzyćczypoczy nacisną ciutek na swoich partyjnych bossów i doprowadzą do likwidacji zatrudnienia śmieciowego? Godziwego poziomu zarobków?
Zapewne podziała to lepiej i na demografię i na chęć emigracji zarobkowej. Mogę za to ręczyć!
Jeżeli jednak wszystko jest oparte WYŁĄCZNIE o robienie dobrze zagranicznym właścicielom – to może należy po prostu spuścić na to zasłonę milczenia, a nie robić z ludzi idiotów???
„Jeżeli jednak wszystko jest oparte WYŁĄCZNIE o robienie dobrze zagranicznym właścicielom”
Jakim zagranicznym? Przecież największymi importerami obcokrajowców są janusze biznesu i rolnicy reprezentowani przez fanatycznie proimigrancki PiS, czyli 100% polski „patriotyczny” kapitał, a nie zagraniczny. Ten drugi zapewnia przeciętnie wyższe standardy zatrudnienia i płace, więc nie jest uzależniony od stałego dopływu desperatów z zagranicy. Może przebierać wśród Polaków.
Co bredzisz Fo-Pa?
Właścicielem sieci dyskontów i hipermarketów to kto jest? POLACY? Właścicielem fabrykj (poza niewielkimi zakładami meblowymi) to kto? Kapitał amerykański, Francuski i Niemiecki (nie koniecznie w tej kolejności). Jeżeli u tychże kapitalistów jest tak doskonale – to powiedz mi skąd tam ciągłe wrzenie przeplatane strajkami?
Dlaczego mediana przemysłowa odstaje od średniej w takim samym stopniu jak ta liczona dla ogółu pracowników? Dlaczego sieci dyskontów NON STOP SZUKAJĄ jakichkolwiek pracowników?
Dlaczego ruch kadrowy przekracza w tych ,,fspaniałych” firmach na mordorze 30% w stosunku rocznym?
Coś mi mówi że to warunki pracy i płacy powodują.
@Skorpion13
Cudzoziemska w większości lub nawet w całości załoga jest domeną przede wszystkim polskiego prywatnego kapitału. Importowani obcokrajowcy pracują głównie na najniższych i najgorzej opłacanych stanowiskach, które w obliczu zawężenia podaży siły roboczej do państw UE, musiałyby zostać ucywilizowane. Tymczasem, dzięki ultraliberalnej polityce migracyjnej PiS, patologie zostały trwale zakonserwowane. Rolnictwo, drobny handel, gastronomia i turystyka oraz podwykonawstwo w budownictwie i przemyśle są branżami, które znajdują się głównie w polskich rękach i zarazem w największym stopniu korzystają z pracy imigrantów. Tam płace są najniższe, warunki zatrudnienia najgorsze, a strajk to scenariusz sci-fi :) To powinno dać do myślenia.
W skrócie można stwierdzič, że hurtowy import obcokrajowców stał się odpowiedzią na duży ubytek rezerwowej siły roboczej, która po wejściu do UE wyjechała z Polski. To już nie są te czasy, kiedy do byle roboty przyjeżdżał autobus chętnych na 1 miejsce, więc troska o utrzymanie zysków na „odpowiednim” poziomie zmusiła do praktycznie pełnego otwarcia rynku pracy.
„Dlaczego ruch kadrowy przekracza w tych ,,fspaniałych” firmach na mordorze 30% w stosunku rocznym?”
Praca biurowa znajduje się poza zasięgiem nieznających polskiego i/lub angielskiego Ukraińców, Nepalczyków, Bengalczyków, Hindusów itp., więc masowy napływ nizin społecznych z czterech stron świata nie ma nic do rzeczy, ale dobrze, że poruszyłeś tę kwestię. Rotacje wynikają na ogół z kiepskich standardów zatrudnienia, ale ponieważ praca umysłowa jest zawsze bardziej pożądana od fizycznej i wiąże się z większą barierą kwalifikacyjno-językową (= mniejszą mobilnością), to z punktu widzenia kapitału szala nigdy nie przechyla się na stronę pracowniczą.