W warszawskim Sądzie Okręgowym odbyła się pierwsza rozprawa Mateusza Piskorskiego, lidera niezarejestrowanej partii Zmiana, oskarżonego o współpracę ze służbami wywiadowczymi Chin i Rosji na szkodę Polski.

Mateusz Piskorski, lider Zmiany, fot. Facebook.com/ Mateusz Piskorski

Podajemy nazwisko oskarżonego w pełnym brzmieniu na jego prośbę. Po z górą dwóch latach pobytu w areszcie były poseł i założyciel Zmiany został doprowadzony przed oblicze sądu. Rozprawa została utajniona. Było to pierwsze posiedzenie organizacyjne, co oznacza, że sąd przewiduje długotrwałość postępowania i że nie odczytano jeszcze aktu oskarżenia. Sędzia nie przesłuchiwał też żadnych świadków.

Piskorski został doprowadzony przez policję na rozprawę punktualnie o godz.14.00. Tuż przed wejściem na salę pozdrowił zgromadzonych na korytarzu członków swojej organizacji, sympatyków i przedstawicieli prasy, wzywając ich jednocześnie, by z “tym absurdem” – jak określił postępowanie przeciwko niemu – walczyć do samego końca. Posiedzenie za zamkniętymi drzwiami trwało godzinę. Po wyjściu oskarżony zdążył tylko poinformować zebranych, że “niedługo odbędzie się kolejna rozprawa”.

Mateusz Piskorski to czołowa postać istniejącej od 2013 r. partii Zmiana, której sąd odmówił rejestracji. Organizacja jest określana jako “prokremlowska”. Piskorski został zatrzymany przez ABW w maju 2016 r. Postawiono mu zarzut szpiegostwa na rzecz Chin, Rosji i Iraku. Od tamtej pory przebywa nieprzerwanie w areszcie, mimo że akt oskarżenia przeciwko niemu prokuratura sporządziła dopiero w kwietniu 2018 r.

Akt oskarżenia, sporządzony przez prokurator Annę Karlińską, która wcześniej zdecydowała o jego zatrzymaniu, zarzuca mu “udział w działalności wywiadu Chińskiej Republiki Ludowej, skierowanej przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej” oraz współpracę ze służbami rosyjskimi: Federalną Służbą Bezpieczeństwa i Służbą Wywiadu Zagranicznego. Zdaniem prokuratury Piskorski “prowadząc zakrojoną na szeroką skalę działalność (…) oddziaływał na grupy społeczne w Polsce i za granicą. W Polsce i za granicą promował cele polityczne Federacji Rosyjskiej”. Zarzuca mu się też, że porozumieniu z wywiadem rosyjskim “dążył do pogłębiania podziałów między Polakami i Ukraińcami i między Polską i Ukrainą” oraz czerpał z tego korzyści majątkowe.

W maju 2018 r. grupa robocza ONZ ds. arbitralnych zatrzymań ogłosiła, że przetrzymywanie Piskorskiego w areszcie jest bezprawne i stanowi naruszenie Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka. Eksperci ONZ wezwali jednocześnie polskie władze do uwolnienia aresztowanego.

Lider Zmiany określany jest niekiedy mianem pierwszego więźnia politycznego rządów PiS.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Tak mi przyszło do głowy: oto promowanie w Polsce i za granicą celów politycznych Federacji Rosyjskiej jest przestępstwem ściganym z urzędu, zaś promowanie w Polsce i za granicą celów politycznych Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej już takim przestępstwem nie jest. Ciekawe byłoby poznać podstawę prawną takiego podziału karalnych i niekaralnych promocji, ale pewnie jej nie poznamy, bo jest tajna. Być może, co też mi przychodzi do głowy, nawet zadawanie pewnych pytań może być w Polsce ścigane z urzędu… ale cóż, już je zadałem. Jawnie. I kolejne pytanie, w ślad za tym: czy promowanie celów politycznych Federacji Rosyjskiej w Polsce i za granicą nadal będzie karalne, gdy cele te okażą się zbieżne z celami politycznymi Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej?

  2. Starożytni twierdzili, że ludzie aż takie durne nie są, ale chciwe to i owszem. Ile więc kosztuje urzędas, który najpierw aresztuje, a potem dwa lata szuka dowodów? Towarzysz Feliks Edmundowicz załatwiał to w jeden dzień. A może starożytni nie przewidzieli, że zaistnieje kaczyzm? Ale aż tak durny?

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Putin: jesteśmy gotowi do wojny jądrowej

Prezydent Rosji udzielił wywiadu dyrektorowi rosyjskiego holdingu medialnego „Rossija Sego…