Mało jeszcze starań dokłada się, by polska szkoła kształciła w patriotycznym (czytaj: narodowo-katolickim) duchu – uznała Anna Zalewska. W ciągu najbliższych lat MEN przeznaczy na ten właśnie cel prawie 7 mln złotych.

men.gov.pl

Pretekstem do zintensyfikowania wydatków na prawicowe wychowanie patriotyczne jest stulecie odzyskania niepodległości przez Polskę. W liście, który minister Anna Zalewska wysłała do dyrektorów szkół, rodziców i uczniów przeczytać można, że to znakomita okazja, by „podjąć działania służące budowaniu wspólnoty, kształtowaniu tożsamości narodowej i poczucia dumy z bycia Polakiem”. Resort planuje jednak intensywne dofinansowywanie patriotycznych inicjatyw nie tylko w 2018 r., ale i w latach następnych. Do 2021 r. do wzięcia jest 6,9 mln zł na wycieczki, wystawy, konkursy, gry, opracowywanie materiałów edukacyjnych o tematyce związanej z rokiem 1918 i II Rzeczpospolitą.

O pieniądze dla szkół będą mogły się starać samorządy. Jeśli wyłożą 20 proc. kosztu patriotycznej wystawy czy wycieczki, resztę doda MEN. Limit dla jednej gminy ustawiono na kwocie 50 tys. złotych, dla pojedynczej placówki – 10 tys. (dolna granica to trzy tysiące). Jest raczej oczywiste, że chociaż tematyka rocznicowych wydarzeń została zdefiniowana dość szeroko (wystawy, wyjazdy, materiały mogą dotyczyć całego okresu II RP i związanych z nim postaci), to ich przebieg będzie już musiał odpowiadać PiS-owskiemu rozumieniu patriotyzmu. Typowe dla prawicowej polityki historycznej idealizowanie II RP i ignorowanie społecznych czy narodowościowych problemów tego okresu, na które wielokrotnie zwracali uwagę lewicowi aktywiści i co bardziej rzetelni historycy, pozostanie aktualne.

Pierwsze ponad 100 wniosków o dofinansowanie do MEN już wpłynęło.

Wątki narodowe i wpajanie postawy gotowości do walki za ojczyznę powtarzają się w rzeczywistości na lekcjach języka polskiego, WOS czy historii nieustannie. Jak widać to nadal za mało i konieczne jest wydanie na ten cel pieniędzy, które mogłyby zostać przeznaczone np. na podwyżki dla nauczycieli (w tej sprawie związki zawodowe są konsekwentnie zbywane) czy uzupełnianie podstawowego wyposażenia szkół.

W tej sytuacji trudno się dziwić, że ministerialny program nie wzbudził wśród nauczycieli szczególnego zachwytu. „A może by tak na lektury z nowego zestawu? Bo w budżecie szkoły i miasta nie ma.” – sugeruje jedna z komentujących na facebookowym profilu Związku Nauczycielstwa Polskiego. „Nie mam na słowniki, tablice tematyczne, ćwiczenia, odpowiednie dla starszych uczniów ławki- od treści potrzeba zacząć.” – zwraca uwagę inna. Są też propozycje, by połączyć patriotyczne z pożytecznym i kupić dla szkół biało-czerwone komputery czy stroje sportowe.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Ale bzdet, za 7 milionów zł z publicznej kasy, antypolacy chcą w szkołach uczyć patriotyzmu. Katecheci będą wychowawcami klas. Poczta pantoflowa donosi, że będą w szkołach państwowych matury z religii! Nie jest tajemnicą, że w szkołach państwowych rządzi ksiądz katecheta!
    Do refleksji!

  2. I tak to zamiast płacić nauczycielom za nauczanie bachorów matmy, fizy czy (w miarę czystego) języka ojczystego NASZ szmal idzie na ciemną katotalibańską indoktrynację.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…