Kolejny monument upamiętniający wypędzenia hitlerowców z Polski został zniszczony na zlecenie przedstawiciela rządu. Społeczność Szamotuł dowiedziała się o tym tuż przed świętami. Zawrzało.
Po cichu, bez konsultacji społecznych z przestrzeni publicznej wielkopolskiego miasta 21 grudnia zniknął pomnik upamiętniający żołnierzy Armii Czerwonej, którzy oddali życie za wyzwolenie Polski spod hitlerowskiej okupacji.
Decyzję o zniszczeniu statui zlokalizowanej przy ulicy Powstańców Wielkopolskich podjął wojewoda Łukasz Mikołajczyk. Przedstawiciel rządu wykazał się znaczącą gorliwością w egzekwowaniu tzw. ustawy dekomunizacyjnej. Wcześniej bowiem lokalny samorząd, stosując się do jej zapisów, zdemontował tablice dziękczynną, znajdującą się na pomniku. Wojewoda uznał jednak, że to na mało i w ramach zarządzenia zastępczego nakazał zburzenie całego monumentu.
Do pierwszych ataków na pomnik wyzwolenia doszło w 2017 roku, kiedy donos na obecność „symbolu komunistycznego” wysmarowali do IPN lokalni działacze partii KORWiN. Temat podchwycił miejscowy funkcjonariusz PIS, któremu nie podobała się czerwona gwiazda, zdobiąca statuę. Potem nieznani sprawcy symbol ten zerwali.
Mieszkańcy Szamotuł nie mogą uwierzyć, że pomnik zniknął. W komentarzach pod artykułem w lokalnym portalu zapewniają, że było to dla nich bardzo ważne miejsce, również z uwagi na walory edukacyjne.
„I tak wszyscy pamiętamy, że przeszły tędy wojska radzieckie i wielu zginęło, a następne pokolenia mają zapomnieć”.
„Komu to przeszkadzało oprócz PiS? Udział żołnierzy radzieckich i polskich w wyzwalaniu Polski to przecież część naszej historii. Należy zawsze pamiętać o poległych i o tych którym udało się przeżyć”.
„Kawałek historii znika z naszego miasta, ciekawe czy Pałac Kultury w stolicy też wyburzą, skoro to też budynek radziecki”.
„To nie był pomnik Stalina a szarego żołnierza, którego żarły wszy i jadł czarny chleb oraz tego, co leży w bezimienny grobie bo oddał życie za wolność, która teraz mam”
„A taki to był fajny punkt zborny swego czasu”
To tylko niektóre z dziesiątek komentarzy.
Pomnik żołnierzy radzieckich w Szamotułach początkowo był grobem dla 66 żołnierzy Armii Czerwonej, poległych w walkach o miasto. W latach 50. ich szczątki zostały przeniesione na cmentarz na poznańskim Miłostowie.
Polska trasa koncertowa probanderowskiego artysty
W Polsce szykuje się występ znanego, przynajmniej na Ukrainie artysty i szołmena Antona Mu…
Przyjdzie czas, że zaorane będą pomniki dziś budowane. Smutne to, ale wszystko przemija. Kto dziś pamięta wielkość armii Hannibala? Gdzie pomniki ciężarów, królów, bohaterów dawnych dni? Narody, ktore zapominaja przeszłość, nie mają również przyszłości.
Nie zdziwiłbym się żeby żeby w tej kadęcji zaczeli burzyć PKIN wszystko na dobrej drodze Polska to przecież „bękart „Wersalski a Polacy przyzyczajeni być na uwięzi
Może zamki po Krzyżakach też zburzyć. Pałac Namiestnikowski też był postawiny przez zaborców. Teraz nazywa się inaczej.
80% sił zbrojnych Wehrmachtu zostało zniszczonych na froncie wschodnim. Tylko nadzwyczajny wysiłek Armii Czerwonej uratował Polaków przed biologiczną zagładą. Bez ofiar radzieckich żołnierzy nowy bohater polskiej prawicy generał Patton nie tylko nie dotarłby do Polski, ale zostałby zmiażdżony jednym niemieckim uderzeniem. Demontaż tych pomników to barbarzyństwo. Prawica jest z natury głupia, ale w Polsce bije rekordy głupoty.
Reakcyjna, prawicowa swołocz nigdy nie powinna być dopuszczana do jakiejkolwiek władzy. To powinno być zapisane w konstytucji.
Wstyd. Po prostu wstyd.