Średniowieczna katedra w Rochester w południowej Anglii zmieniła swą nawę główną w minigolf na dziewięć dołków. Kościół anglikański postanowił przyciągać wiernych w wakacje oferując im sport i rozrywkę. Nie zważa na kontrowersje, gdyż kościoły wreszcie się wypełniły.
Miesiące wakacyjne i szczególnie sierpień to w brytyjskich kościołach sezon bardziej niż martwy, więc by ściągnąć ludzi duchowni wpadli na pomysł instalowania w świątyniach siłowni, jarmarków i terenów zabawy. Największe wrażenie robi nawa główna starej katedry w Rochester, z której usunięto ławki, by wypełnić ją sztucznym terenem do gry w minigolfa. Udało się – parafianie na nowo zainteresowali się swoją katedrą.
Rochester nie jest żadnym wyjątkiem. Np. katedra w Norwich na wschodzie Anglii nie wahała się zmontować zakręconej zjeżdżalni o wysokości 15 metrów, która wzbudziła entuzjazm okolicznych dzieci rożnych wyznań i nawet dorosłych. Kościół w Lichfield (środkowa Anglia) poszedł jeszcze dalej: zmienił swoje wnętrze w sztuczną powierzchnię Księżyca, którą tłumnie odwiedzają wierzący i niewierzący.
Oczywiście te pomysły nie wszystkim się podobają. Ostra krytyka tych instalacji i dyskusja na ten temat niemal natychmiast rozgrzała portale społecznościowe. Czy świątynie mogą przyjmować wiernych lekceważąc swe właściwie przeznaczenie? Sukces frekwencyjny przemawia do wyobraźni – katedra w Rochester bije teraz rekordy odwiedzin. „Katedra jest pełna ludzi grających w golfa i to jest fantastyczne” – mówiła mediom miejscowa duchowna Rachel Philips. W średniowieczu, kiedy katedra była jeszcze katolicka, odbywały się tam targi, gdzie handlowano zwierzętami. Nie brakło wtedy jarmarcznych występów artystycznych, tańców i ogólnej zabawy.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Na zachodzie zgłupieli do reszty.
Chyba nie, wiedzą, ze bóg jest wszędzie, nie tylko w kościele (akurat tam to chyba najmniej)