Minister Waszczykowski dał znać Władimirowi Putinowi, że Polska mu nie zagraża. No, to już teraz bez pudła można powiedzieć, że prezydent Rosji od momentu pojawienia się tej wypowiedzi nareszcie zaśnie spokojnie, bez koszmarów polskich wojsk ponownie zdobywających Moskwę. Minister spraw zagranicznych Polski stwierdził bowiem, że tarcza rakietowa, której budowę polskiej części zaczęto w Radzikowie, jest skierowana przeciwko atakowi rakietowemu z Bliskiego Wschodu. To bardzo ważne zapewnienia ważnego urzędnika państwowego, mające wprawdzie słabe umocowanie w prawdzie, ale jak najbardziej oficjalne.

Zapewne grzeszę pewną naiwnością, ale uważam, że oszczędne gospodarowanie prawdą przez ministra jest kompromitujące. Oczywiście, w pewnych kręgach opowiadanie rzeczy, które nie mają pokrycia w rzeczywistości jest uważane za cnotę i nawet mogę podzielić ten pogląd, ale nie wtedy, kiedy negatywne zweryfikowanie słów ministra jest natychmiastowe i proste jak podanie ręki. Na Bliskim Wschodzie było jedno państwo, które realizowało program rakietowy i bardzo potencjalnie było w stanie zbudować rakietę zdolną przenieść ładunek nuklearny do Europy. To Iran. 14 lipca 2014 roku podpisano porozumienie między Iranem właśnie a USA, Rosją, Chinami, Wielką Brytania, Francją, Niemcami i Unią Europejską w sprawie kontroli irańskiego programu nuklearnego. Iran zgodził się na regularne inspekcje ONZ w swoich obiektach wojskowych. Zatem – nie ma zagrożenia na Bliskim Wschodzie. Innych chętnych do strzelania rakietami nie widzę.

Jednocześnie Waszczykowski mówi, że obecność amerykańskich żołnierzy i oddziałów NATO w Polsce jest odpowiedzią na agresywne zachowanie i straszenie nas przez władze rosyjskie. Czyli w jednej wypowiedzi przeczy sam sobie i daje żywe dowody, że nie mówi nieprawdę.

Od dawna wiadomo, że w istocie amerykańska tarcza antyrakietowa jest skierowana przeciwko nuklearnej broni rosyjskiej, ale nie o to chodzi. Każde państwo ma prawo wybierać sobie politykę obronną, choć osobiście wolałabym, żeby nie odbywało się to w sposób, który gwarantuje powstanie na naszym terytorium postatomowego cmentarzyska i zamienienie kilkudziesięciu milionów Polaków w obłoczki pary.

To, co naprawdę jest irytujące, to łatwość, z jaka polski minister spraw zagranicznych kręci jak dzieciak w przedszkolu i to w taki sposób, że wszyscy to widzą, a na dodatek pokazuje kraj, który reprezentuje, jako agresywnego, nieprzewidywalnego świra.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. „Zatem – nie ma zagrożenia na Bliskim Wschodzie. Innych chętnych do strzelania rakietami nie widzę.”
    Oj jest tam jeszcze jedno takie małe, ale czupurne i dosyć rasistowskie państewko z rakietami i pewnie przeciw niemu te bazy rakietowe;)

  2. Czyli jak my się zbroimy to jest to amerykański imperializm, a jak Rosja się zbroi to jest biedna, zagrożona i ma prawo. A kto miałby zamienić Polskę w postatomowe cmentarzysko? Rosja? Gdzie więc jest krytyka tego kraju za zbrodnicze plany? Bo jak na razie to jest krytyka Polski, że chce się bronić. Czyli Rosja ma prawo nas atakować bo czuje się zagrożona biedaczka, a my nie mamy się bronić? Nie słyszałem, żeby więcej broni na danym obszarze zwiększało zagrożenie zaatakowaniem go. Wręcz przeciwnie.

    1. Sądząc z twojej wypowiedzi, to rzeczywiście nie słyszałeś. A jeżeli nawet słyszałeś, to nie rozumiesz. To nie Rosja ma jakieś „zbrodnicze plany”, ona tylko reaguje na fakty stwarzane na naszej ziemi przez Imperium Zła (dawniej Dobra), które zagrażają jej bezpieczeństwu. Rosjanie dobrze rozumieją, że w bazie na ziemi polskiej władze polskie będą miały do powiedzenia tyle, co Żyd na gestapo. Nawet w dosyć błahej sprawie, jak więzienia CIA w Starych Kiejkutach władze polskie nic nie wiedziały. Tak więc w bazie Amerykanie będą mogli stacjonować wszelkie rakiety, także te dosięgające Moskwy czy Petersburga.
      Baza w Polsce z założenia ma bronić nie terytorium Polski, tylko USA. A my będziemy tylko mieli zaszczyt nędznie zginąć ku chwale kraju niosącego śmierć i zniszczenie na świecie.

  3. Zgadzam się z konkluzją autora. Pora jasno powiedzieć to, o czym wszyscy wiedzą. Polska stawia na tarczę antyrakietową przeciw rosyjskim rakietom. I teraz niech się oni martwią. A my możemy spać spokojnie, nie dopytując się, broń Boże, kto ma kod dostępu. Śpij spokojnie, Wuj Sam czuwa.!

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Syria, jaką znaliśmy, odchodzi

Właśnie żegnamy Syrię, kraj, który mimo wszystkich swoich olbrzymi funkcjonalnych wad był …