Ugrupowanie Kornela Morawieckiego ma kłopoty. Najpierw przedstawiciel Wolnych i Solidarnych próbował użyć siły wobec jednego z członków warszawskiej komisji wyborczej, aby ten szybciej dokonał rejestracji. Później i tak okazało się, że listy nie zostały zatwierdzone – komisja zakwestionowała prawie 200 podpisów. Wśród nich były podpisy nieboszczyków.

TVN24 ujawniło, jak „burzliwie” przebiegał proces rejestracji list KW WiS w warszawskim ratuszu. Najpierw przyjechała tam policja, aby uspokoić przedstawiciela ugrupowania, który pojawił się już po godzinach urzędowania komisji i wtargnął do lokalu, odpychając siłą jednego z jej członków. Policja miała sporządzić protokół ze zdarzenia.

– Przedstawiciel komitetu wtargnął do lokalu, odpychając jednego z członków komisji. Stwierdził, że w nim zostanie, bo ma takie prawo. Wezwaliśmy patrol policji – mówił Sławomir Ignaczak, członek komisji.
Dwa dni później, czyli już w ostatnim momencie na złożenie list, również wszystko sprzysięgło się przeciw ugrupowaniu ojca premiera:

– Próbowali dokonać zgłoszenia, ale z uwagi na braki formalne, czyli niewystarczającą liczbę podpisów nie we wszystkich okręgach im się to udało. Do 12 w nocy nie byli w stanie uwzględnić wszystkich przewidzianych prawem formalności – dodał Ignaczak.

Ponadto okazało się, że członkowie WiS próbowali zarejestrować listę wyborczą z podpisami osób zmarłych w ciągu ostatnich 2 lat. W sumie zakwestionowano 198 podpisów.
Media spekulują, że prawdopodobnie były to podpisy zebrane przed ostatnimi wyborami parlamentarnymi.

Miejska komisja wyborcza zamierza skierować sprawę do prokuratury.

Morawiecki utrzymuje, że to wina współpracowników, którzy nadużyli zaufania. Cofnął pełnomocnictwa 11 osobom, a na stronie Wolnych i Solidarnych pojawiło się oświadczenie:

„Organizując wybory do samorządu staraliśmy się jednoczyć wszystkie środowiska bez względu na racje ideologiczne. Naszą ideą jest jednoczenie ludzi dla dobra Ojczyzny. Dziś dowiadujemy się, że nieliczni z tych, którym zaufaliśmy, dopuścili się nadużycia wyborczego, wykorzystując dane zmarłych – nadużyli naszego zaufania. Z sieci i z przecieków z Komisji Wyborczej dowiadujemy się, że na niektórych listach poparcia dla Komitetu Wyborczego Wolni i Solidarni w Warszawie zgłoszonych przez upoważnionych przedstawicieli były dane osób zmarłych. Nie wiemy czy to prowokacja, czy to niedopatrzenie, nie do zweryfikowania dla nas, bo listy poparcia dla struktury, którą buduje się w trakcie wyborów, przynoszą różni ludzie” – czytamy w dokumencie.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Ratujmy – nasz kolejny autorytet!

    (…czytaj całość na: https://waldorfus.wordpress.com/2018/09/22/ratujmy-nasz-kolejny-autorytet/
    )

    A, w siedzibie rady ministrów?… Zebranie jak co dzień:
    – Ale co się takiego stało, towarzyszu premierze?
    – Służby znowu zawiodły – link do służb – a my musimy zdążyć zanim nam te hieny z Komisji Europejskiej zabiorą dotacje na budowę naszych dróg i mostów.
    – Ale, towarzyszu premierze, przecież my… my i tak, niedługo będziemy dopłacać do tego interesu.
    – O pieniądze nie chodzi, towarzyszu Doradkiewicz. Będziemy mieć ich pod dostatkiem. Wszak nasi żołnierze w czarnych i brunatnych mundurach, już zwierają szyki. (link do żołnierzy w czarnych i brunatnych mundurach)

    – To, o co tak naprawdę idzie?

    – O wybory i zmianę ustroju Unii Europejskiej, towarzyszu Doradkiewicz. Jako partia ludzi całujących groby naszych ojców, musimy być bardziej szczerzy w tym co robimy dla naszego narodu. Nie zadawajcie już więcej tych niemądrych pytań, tylko już: każcie zamykać karczmy, ustawiać pręgierze, stosy… a z marudnymi sędziami mazgajami i tulejami, zdążymy do tego czasu się dogadać. Jesteśmy przecie koncyliacyjnym rządem bankierów, co mają kasy jak lodu! Nie jest tak, towarzyszu Doradkiewicz? — wypowiedział te słowa z chłodną myślą (ci, zamarzający bezdomni) o sędziach emerytach, co to będą sobie sami ustalać wysokość emerytur. — Ha ha ha – roześmiał się soczyście. – Prawda, towarzyszu Doradkiewicz ? – dodał patrząc z pode łba uśmiechając się tym swoim szelmowskim, nudnym, prostokątnym, i chłodnym jak grobowa kość, uśmiechem. (link do pręgierzy i stosów)

    – W takim razie należy uprzedzić naszych pisarzy prawników ? – wtrącił się do tej pory milczący jak grób, sekretarz Alojzy Nosteczka.

    – Będzie zmiana ustawy o ustawach na temat ustawy o Państwowej Komisji Wyborczej RP. Wszystkich członków komisji, na zbity pysk! Zrozumieliście?
    (… czytaj dalej, link wyżej)

  2. Stary na uszach staje, by być u władzy. Od stołka łatwo oderwać się nie da, bo to jedyny powód, by synalek rządził.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…