Były zawodnik Realu Madryt Cristiano Ronaldo usłyszał wreszcie wyrok za miganie się od podatków. Sąd orzekł, że miliony euro, które otrzymał od agencji reklamowych za prawa do swojej pięknej twarzy, również podlegają opodatkowaniu. Do więzienia jednak nie pójdzie.

Słynny 33-letni portugalski piłkarz Cristiano Ronaldo usłyszał w środę oficjalny wyrok sądu w Madrycie, który skazał do na 23 miesiące w zawieszeniu i grzywnę w wysokości 18,8 mln euro za oszustwa podatkowe. Werdykt jest wynikiem ugody, jaką jego prawnicy zawarli z hiszpańską prokuraturą. Ronaldo przyznał się do unikania podatków, w związku z tym sąd, oprócz kary finansowej, wymierzył karę pozbawienia wolności w wymiarze poniżej dwóch lat. Hiszpańskie orzecznictwo przyjmuje już w pewnym sensie regułę, by tak krótkie wyroki za przestępstwa bez użycia przemocy i za które osoba została skazana po raz pierwszy, nie były egzekwowane, i z założenia są orzekane w zawieszeniu.

Sportowiec-celebryta został więc skazany za ukrycie przed hiszpańskim fiskusem 5,7 mln euro, który za pośrednictwem firm konsultingowych wyprowadził na konta w rajach podatkowych. Sprawa wypłynęła w 2017 r. Piłkarz został wtedy oskarżony o “świadome i celowe unikanie obowiązków fiskalnych w Hiszpanii”. Adwokaci Ronaldo argumentowali początkowo, że to nieporozumienie, bo chodzi o pieniądze, które ich mocodawca otrzymał z tytułu prawa do wizerunku, w ramach transakcji z firmami spoza Hiszpanii. Chodziło o dochody z reklam i obrona stała na stanowisku, że nie podlegają one opodatkowaniu na terytorium Hiszpanii. Ostatecznie piłkarz przyznał się do winy w sprawie łącznie czterech przestępstw, które popełnił w latach 2010-2014.

Nie wydaje się, żeby ani kwota, którą chciał Ronaldo ukryć, ani kara wynosząca prawie 19 mln euro stanowią istotną część jego gigantycznego majątku. Portugalczyk zajmuje trzecie miejsce na liście najbogatszych sportowców magazynu Forbes – zarabia ponad 100 mln rocznie, a znaczna część tych pieniędzy wpływa na jego konta wyłącznie z tytułu prawa do wizerunku i piłkarz, żeby je zarobić,nie musi nawet minuty spędzić na boisku.

W zeszłym roku wyrok pozbawienia wolności za podobne oszustwa podatkowe usłyszał Argentyńczyk Lionel Messi. Prawo pozwoliło mu jednak “wykupić się” za pomocą grzywny.

patronite

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Nareszcie!? PJ, aż tak Cię trawiła zawiść, że takie westchnienie ulgi?
    Mnie osobiście ten celebryta zwisa i powiewa, bo on ode mnie nie wyciągnął ani złotówki, a jego pieniądze pochodzą z dobrowolnych zrzutek jego fanów.
    Mnie bardziej wkurza bogactwo ludzi, którzy zmuszają mnie do korzystania ze swoich usług i jest ono nieporównanie wyższe, niż jakiegoś kopacza piłki: bankierzy i różne korporacje.

    1. No tak, ty mu nic nie dałeś, bo za ciebie dała mu telewizja, za transmisje z meczy kopaczy piłkowych. Dała mu z twoich pieniędzy oczywiście.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Polska trasa koncertowa probanderowskiego artysty

W Polsce szykuje się występ znanego, przynajmniej na Ukrainie artysty i szołmena Antona Mu…