Na miesiąc przed szczytem NATO w Londynie francuski prezydent Emmanuel Macron udzielił opublikowanego dziś wywiadu The Economist, w którym ostro krytykuje Stany Zjednoczone i Turcję oraz znowu opowiada się za europejskim systemie obronnym z udziałem Rosji.
Macron zastanawia się, jaki jest właściwie „cel strategiczny NATO” w świetle ostatnich wydarzęń: „NATO jest w stanie śmierci mózgowej. Nie ma żadnej koordynacji między decyzjami strategicznymi Stanów Zjednoczonych z partnerami z NATO, a mamy do czynienia z agresją innego partnera NATO – Turcją – w strefie naszych interesów, też bez żadnej koordynacji. To ogromy problem Paktu Północnoatlantyckiego” – mówił.
Francuski prezydent otwarcie wątpi w przyszłość art. 5 traktatu NATO, który przewiduje militarną solidarność członków Paktu, jeśli jeden z nich zostanie zaatakowany. „Co ma znaczyć art. 5? Jeśli Syria zechce odpowiedzieć Turcji, to mamy się angażować? Oto jest pytanie. Zaangażowaliśmy się przeciw Państwu Islamskiemu, a paradoks polega na tym, że decyzje amerykańskie i tureckie dają ten sam rezultat: poświęcenie naszych partnerów w terenie, Kurdów” – kłamał Macron.
Kłamał, gdyż Francja, obok innych państw NATO, w pierwszej połowie wojny zaangażowała się nie przeciw islamistom, lecz przeciw Syrii. Islamiści mieli w imię „celów strategicznych NATO” obalić syryjski rząd i byli w tym aktywnie wspomagani m.in. przez Francję, dopóki nie stali się groźni dokonując zamachów w Europie.
Zdaniem Macrona Unia Europejska musi zdobyć się na wojskową autonomię strategiczną z udziałem Rosji, gdyż na Ameryce nie można polegać: „Dla prezydenta Trumpa NATO jest wyłącznie projektem handlowym. Według niego, USA zapewniają rodzaj parasola geostrategicznego w zamian za ekskluzywność komercyjną, kupowanie tego, co amerykańskie. Nie po to Francja podpisywała traktat NATO”.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Bez udzialu Rosji, włączenia jej w krwioobieg, będący całokształtem tego co nazywa się; Europa od Lizbony po……..Czukotkę / Kamczatkę, wielopoziomowego i wielopłaszczyznowego systemu bezpieczeństwa i współpracy zorganizować się nie da. Należy porzucić stęchłe i „bywsze” mariaże euroatlantyckie i iść w kierunku czegoś co można nazwać …… Eurazją. Bo tak na prawdę Europa, biorąc tę jej zachodnią część (tzw. Zachód) + Mitteleurope na dokładkę (korytarz z przeciągniem) jest tylko półwyspem azjatyckiego giganta kontynentalnego . I idzie ku temu teraz nie tylko w sensie geograficznym.
PS. Polecam koncepcję prof. Siergieja Karaganowa z 2011 o tzw. zwiazku europejsko-rosyjskim. U nas oczywiście w tej materii było cicho (wiadomo, w Rosji to tylko wódka, walonki i …..teza iż się ona zaraz rozpadnie. Radziwinowicz i Kurcab-Resich „na wsiegda”).
Dopóki USA mają coś do powiedzenia na świecie – takie plany można zaliczyć do mrzonek utopistów.
Warto też sobie uzmysłowić, iż koncepcja Karaganowa była GEOPOLITYCZNĄ PRAPRZYCZYNĄ ZAMACHU W SMOLEŃSKU, który oczyścił kluczowy dla powodzenia owego Projektu obszar z sił politycznych mogących torpedować zacieśnianie strategicznych więzi pomiędzy Berlinem a Moskwą. Zaraz potem nastąpiły: „polsko-rosyjskie pojednanie”, umowy gazowe Pawlaka, anulowanie 1,2 mld zł długu Gazpromowi, wsparty przez Polskę w instytucjach EU mały ruch graniczny z Obwodem Kaliningradzkim, Tusk w rosyjskiej prasie opisany jako „nasz człowiek w Warszawie”, pomnik ku czci bolszewików poległych w 1920 r pod Ossowem itd. itp.
Aha, i Koncepcja Karaganowa była tematem wywiadu z jej autorem jaki na swoich łamach zamieściła Gazeta Wyborcza w drugiej poł. 2010 r. czyli, że zręby tego Projektu musiały powstawać dużo wcześniej.
,,francuski prezydent woli układ z Rosją niż z USA”.
Spora nadinterpretacja, przecież Maccaron nie zrobił NIC ABY ZATRZYMAĆ MACHINĘ SANKCYJNĄ UE! To gadanie pod publiczkę, mające wobec własnego społeczeństwa wykazać jakiego to mają silnego prezydenta.
A przecież zapoczątkowane przez Żółte kamizelki protesty nadal trwają.
Byłeś na zamkniętych spotkaniach szefów rządów UE?