„Nie mamy zamiaru atakować Ukrainy” – mówił po siedmiogodzinnych rokowaniach rosyjsko-amerykańskich na szczeblu wiceministrów spraw zagranicznych Siergiej Riabkow. Jednocześnie zaznaczył, że nie chce, by Amerykanie sądzili, że nie ma żadnego ryzyka konfrontacji. „Nie ugniemy się w sprawie rozszerzenia NATO” – odpowiadała jego amerykańska odpowiedniczka Wendy Sherman. Rozmowy zakończyły się patem.

 

Siergiej Riabkow, tass screen

Riabkow uznał bardzo dyplomatycznie, że „nie jest beznadziejnie”, gdyż jego zdaniem delegacja amerykańska potraktowała „bardzo poważnie” rosyjskie argumenty na rzecz nowej europejskiej struktury bezpieczeństwa, która brałaby pod uwagę wycofanie się NATO spod rosyjskich granic lub przynajmniej pozostawienie Ukrainy poza Paktem Północnoatlantyckim. Ale poza tym, obie strony pozostały przy swoim.

Riabkow nie uzyskał żadnego ustąpienia USA w trzech podstawowych dla Rosji kwestiach, tj. skończenia z rozszerzaniem NATO, zatrzymania instalacji rakiet przy granicach Rosji i w ogóle dodatkowego zbrojenia przygranicznych krajów Paktu (w tym Polski). „Jeśli nic nie uzyskamy w tych sprawach, dyskusje w innych kwestiach nie mogą się udać” – mówił Riabkow, podkreślając, że jego kraj potrzebuje gwarancji bezpieczeństwa, wobec ciągłego zbliżania się NATO do Rosji.

Wendy Sherman. wikimedia

Z kolei Wendy Sherman z miejsca dała do zrozumienia, że jej kraj nie zrezygnuje z polityki „zbliżania się”: „Jesteśmy zdecydowani odrzucić rosyjskie propozycje w sprawie bezpieczeństwa, które są po prostu nie do zaakceptowania przez Stany Zjednoczone. Nie pozwolimy nikomu zamknąć otwartych drzwi NATO.” Ale Riabkow upierał się przy „jakimś geście Amerykanów”: „nigdy, ale to nigdy Ukraina nie może wejść do NATO” – podkreślał.

Amerykanie przekonywali, że Rosjanie mogliby obniżyć napięcie, „zwalniając do domu” żołnierzy zgromadzonych według nich niedaleko Ukrainy i Morza Czarnego, ale dla Riabkowa to „wewnętrzna sprawa Rosji”. Zasugerował, że „natowskie prowokacje” w tej okolicy nie pozwalają osłabić rosyjskiej czujności i zdolności do reakcji. Jego zdaniem USA powinny szybciej zastanowić się nad „rozsądną odpowiedzią”, gdyż proces negocjacji „nie może trwać miesiącami”. Stany mogą ustąpić, według niektórych komentatorów, gdyż planują przemieszczenie części swych wojsk z Europy do strefy Pacyfiku, na wypadek konfliktu z Chinami, ale nie jest to takie pewne.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Panowie redaktorzy ,,Strajku”. Fiasko genewskich rozmów Rosja-USA jest sygnałem do przygotowywania przez USA konfliktu w strefie euroazjatyckiej. Kazachstan – nie wypalił, w związku z tym trzeba popchnąć diw urobione już ofiary ,,komiwojażera Samuela” do agresji przeciw FR. Nie bez kozery USA i UE przyglądają sie przez palce odradzaniu się banderyzmu na Ukrainie i kibolo-nacjonalizmu w RP! Nic się nie robi w kwestii zoologicznej antyrosyjskości… No tu przeholowałem, robi się wiele – puszczając nad Wisłą filmy o bohaterskich hitlerowcach i gwałcących co na drzewo nie ucieka czerwonoarmistach… Mam nadzieję, że zastanowicie się nad implikacjami – zaledwie zarysowanymi w tym krótkim z konieczności wpisie – tych propagandowych działań uprawianych na naszym terytorium i na Ukrainie przez ,,komiwojażera Samuela” od z góra dwudziestu lat.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…