Były biskup Limburga Franz-Peter Tebartz-van Elst  musi uregulować długi, w które wpędził swoją diecezję. Tego domaga się administrator apostolski przysłany do Limburga. Ostateczną decyzję podejmie we wrześniu papież Franciszek.

facebook.com/Solidarität mit Tebartz-van Elst
facebook.com/Solidarität mit Tebartz-van Elst

Biskup Limburga Franz-Peter Tebartz-van Elst, zwany „biskupem luksusu” w październiku 2013 r. poprosił papieża o zwolnienie go z funkcji. Już wtedy wokół jego osoby rodziły się kontrowersje. Skandal wybuchł chwilę po ustąpieniu hierarchy. Okazało się, że na przebudowę siedziby diecezji wydał lekką ręką 31 mln euro. Postawił prywatną kaplicę, obok niej kazał wykopać staw, wyremontował apartament, do którego następnie ściągnął liczne dzieła sztuki. Gdy dowiedzieli się o tym wierni, wybuchł skandal. Van Elst na jakiś czas „schował się” w klasztorze, obecnie pracuje w Kurii Rzymskiej, pobiera również emeryturę w wysokości ponad 10 tys. euro miesięcznie. Wypłacana jest ona z funduszu m.in. diecezji limburskiej.

Do Limburga zaś wysłano tymczasowego zarządcę, tak zwanego administratora apostolskiego, by zbadał ogrom szkód finansowych poczynionych przez „biskupa luksusu”.

– Chodzi o sumę 3,9 mln euro. Na sumę tę składa się m.in. 950 tys. euro z tytułu projektów, które nie zostały nigdy zrealizowane oraz koszty zmian i poprawek zarządzonych przez biskupa na sumę 780 tys. euro. Zawyżone były także dodatkowe koszty budowy na sumę 2,2 mln euro – powiedział rzecznik diecezji Stephan Schnelle. – Wysłany przez papieża do diecezji limburskiej administrator biskup Manfred Grothe już kilkakrotnie pisał do Watykanu w sprawie materialnego zadośćuczynienia. Teraz decyzja należy do papieża.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. żydzi, pedały, cykliści, ateiści, liberałowie, socjaliści i inni przedstawiciele „cywilizacji śmierci” – szarpią święta osobę o takie grosze, jakby to ujął pewien redemptorysta.
    słaby ten niemiecki kościół – w polsce nie byłoby żadnej afery, a watykańska kontrola nie wykryłaby niczego.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Polska trasa koncertowa probanderowskiego artysty

W Polsce szykuje się występ znanego, przynajmniej na Ukrainie artysty i szołmena Antona Mu…