Skala brutalności policji podczas protestów Stop SARS 20 października 2020 była do tej pory kwestią spekulacji. W określeniu dokładniejszej liczby ofiar pomocny okazał się raport, który wyciekł ponad rok po tragicznych wydarzeniach w Lagos.
Sprawozdanie, które wyciekło w poniedziałek, zidentyfikowało aż 48 ofiar otwarcia ognia w stronę pokojowo protestujących Nigeryjczyków, choć według Amnesty Internartional mogło ich być nawet 120. Liczba ta zdaje się prawdopodobna – prócz licznych przypadków postrzeleń i pobić, według panelu powołanego przez gubernatora stanu, odnotowano również przypadki, kiedy nigeryjscy policjanci uniemożliwiali rannym manifestantom otrzymania pomocy medycznej. Otwarcie ognia w stronę śpiewających hymn narodowy i machających nigeryjskimi flagami obywateli raport otwarcie nazywa masakrą.
Rząd obiecuje zapewnienie sprawiedliwości dla pokrzywdzonych, jednak Damian Ugwu z nigeryjskiego biura Amnesty International absolutnie wątpi w zamiary spełnienia tych obietnic. W Nigerii procesy dotyczące przemocy policyjnej ciągną się w nieskończoność, a wielu oskarżonych funkcjonariuszy w ogóle nie jest ściganych i nie spotykają ich żadne konsekwencje.
Społeczny ruch End SARS został utworzony w 2017 w ramach walki o zlikwidowanie nigeryjskiej jednostki policyjnej Special Anti-Robbery Squad (SARS). Jednostki, która zasłynęła szczególną, nieuzasadnioną brutalnością wobec ludności cywilnej. Lista wykroczeń, o którą oskarżano SARS od 1992, praktycznie się nie kończy – od pobić, szantażów, tortur po gwałty, porwania, handel organami i morderstwa.
Protest z 2o października, którego dotyczy raport, odbywał się w największym nigeryjskim mieście Lagos, ale ruch End Sars w 2020 roku stał się ruchem międzynarodowym. Protesty odbywały się w Kanadzie, Anglii, Stanach Zjednoczonych i Niemczech. Otwarcie za nigeryjskim ruchem przeciwko policyjnej przemocy wypowiadał się również raper, Kanye West.
Wskutek licznych protestów, władza finalnie ugięła się i zlikwidowała SARS, jednak większość Nigeryjczyków zaprzecza, jakoby miało to oznaczać koniec policyjnej przemocy w ich kraju. W dalszym ciągu ponad 200 członków manifestacji End Sars znajduje się w więzieniu w Lagos, większości z nich nawet nie postawiono dotychczas zarzutów. Swoją historią podzielił się z mediami dwudziestodziewięcioletni Ayabomi Adesina, który w nocy pod koniec listopada ubiegłego roku został obudzony przez policyjnych szturmowców i brutalnie wyprowadzony z mieszkania. Przez dwa tygodnie rodzina prowadziła poszukiwania mężczyzny, aż dowiedziała się, że przebywa w areszcie z dziesięcioma innymi osobami oskarżonymi o zamordowanie funkcjonariuszy policji podczas protestów przeciwko SARS. Adesina, mimo przedstawienia żadnych dowodów w sprawie postawionego mu oskarżenia, spędził w więzieniu 6 miesięcy, zanim stanął przed sądem. Jego proces ciągle się toczy.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…