Otwiera się nowy etap – wygląda na to, że sądy zajmą się urzędnikami, którzy kiedyś dopuścili się straszliwego przestępstwa polegającego na oficjalnej współpracy z Rosją. Na razie prokuratura zajęłą się wojskowymi.
Zarzuty usłyszał już były szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego – generał Janusz Nosek. Chodzi o umowę zawartą z Federacją Rosyjską dotyczącą współpracy w ramach tzw. wojny z terroryzmem w Afganistanie. Warto dodać, że umowa ta została sporządzona w ramach porozumienia Rosji z NATO, jeszcze w okresie trwania słynnego „resetu” waszyngtońskiej polityki wobec Europy i Rosji, który prezydent Obama ogłosił w 2009 roku. SKW podpisała w 2010 roku porozumienie z rosyjskimi służbami, dotyczące bezpieczeństwa powrotu polskiego kontyngentu okupacyjnego – droga wiodła przez terytorium Rosji. Poza tym w Afganistanie, z powodu prowadzonej tam okupacji przez siły NATO, terroryzm bardzo się nasilił i współpracę z Rosją w zakresie jego przeciwdziałania podjęły wszystkie państwa, które wspomagały zarówno inwazję jak i późniejszą okupację. Przyznaje to nawet Marek Biernacki, były koordynator służb specjalnych.
– W Afganistanie państwa NATO korzystały z pomocy Rosji – cytuje Biernackiego TVN24.
– Usłyszałem taki zarzut. Nie przyznałem się do winy. Jestem też spokojny, że niewinności dowiodę przed sądem. Zarzut dla mnie to rewanżyzm polityczny. Ze względu na klauzulę tajemnicy nie mogę publicznie mówić, co jest przedmiotem sprawy – potwierdzał Nosek w rozmowie z dziennikarzami TVN24.
Dziennikarze ustalili również – jak twierdzą – że że w tej samej sprawie wezwanie „w charakterze podejrzanego” dostał także następca Noska, czyli gen. Piotr Pytel, który kierował SKW do końca rządów PO.
Michał Dziekański, rzecznik stołecznej prokuratury portwierdził, iż jet prowadzone niejawne dochodzenie w tej sprawie.
Nadzwyczaj przytomnie jak na posła Platformy Obywatelskiej zrzuaty te skomentował Krzysztof Borejza, który był członkiem sejomwej komisji ds. służb specjalnych.
– Te zarzuty to wyraz paranoi politycznej kierownictwa MON, kompromitującej nas na arenie międzynarodowej. Współpracę NATO i Rosji w sprawie Afganistanu osiągnięto w kwietniu 2008 roku na szczycie w Bukareszcie. Porozumienie na transport wojskowy podpisały Francja, Niemcy, Hiszpania. Z transportu ładunków wojskowych korzystały także USA – powiedział TVN24 Brejza
Pewnej „pudelkowej” pikanterii dodaje fakt, iż podpis pod umową został złożony, gdy funkcję koordynatora służb w rządzie Donalda Tuska pełnił minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz. Ten sam, który został zapamiętany jako bohater nagrań sporządzonych – w ramach strasznego spisku przeciw Rzeczpospolitej – przez trzech kelnerów.
Politycy PiS, z Antonim Macierewiczem na czele, od dawna histeryzowali na temat tej umowy. Obecny szef MON ocenia, że była ona niezgodna z prawem i zawarto ją wbrew interesowi Polski.
– Współpracę z FSB rozpoczęto i prowadzono przez wiele miesięcy bez zgody czynników politycznych, do czego zobowiązuje służby prawo, a sama umowa została podpisana po poinformowaniu premiera. Fakt długotrwałego podejmowania i prowadzenia współpracy bez uzyskania oficjalnej zgody czynników politycznych był oczywistym przestępstwem – to słowa Macierewicza wypowiedziane na atenie telewizji publicznej w maju br.
Dostało się też Tuskowi.
– Pan Donald Tusk ominął prawo i nie wyznaczył nigdy takiego koordynatora. Sam za to odpowiada, gdyż nie dopełnił w sposób oczywisty obowiązków.
W rzeczywistości funkcję koordynatora w rządach Donalda Tuska i Ewy Kopacz najpierw spełniał Paweł Graś, później Jacek Cichocki, a następnie Bartłomiej Sienkiewicz i Marek Biernacki.
– W tej konkretnej sprawie wszyscy zapominają, że w Afganistanie państwa NATO korzystały z pomocy Rosji w walce z terroryzmem – skomentował dla TVN24 Biernacki i dodał – Odnoszę wrażenie, ze trwa wielka hucpa, której celem jest wykreowanie wrażenia, jakoby istniał jakiś rzekomy spisek polsko-rosyjski. Dowodem takiego spisku miałyby być niby ostatnio odkryte, a znane już od lat nagrania z oficjalnych rozmów Donalda Tuska z Putinem w Smoleńsku.
Naturalnie, Biernacki, szybko przypomniał, że zależy mu na realnym zwalczaniu „rosyjskich wpływów” w Polsce; to tak żeby ktoś nie pomyślał, że on by sobie życzył, aby Polska prowadziła jakąś zrównoważoną politykę zagraniczną.
– Wolałbym, żeby polskie służby były skierowane na zwalczanie wpływów rosyjskich i rosyjskich szpiegów, a nie na zwalczanie politycznych przeciwników. Przede wszystkim chciałbym, aby sprawa, w której zarzuty usłyszał były szef SKW, jak najszybciej trafiła do sądu, bo wtedy szybko by się wyjaśniła – cytuje Biernackiego TVN 24.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
i na tego DRANIA Tuska przyjdzie pora. Też dziad zakłamany będzie siedział w więzieniu. I on on tym doskonale wie. Dobrze, że na początek idą ci wojskowi. Mamy nadzieję, że będą najpierw zdegradowani a majątki skonfiskowane. Tak nasze państwo powinno działać. Brawa dla prokuratury
i na tego DRANIA Tuska przyjdzie pora. Też dziad zakłamany będzie siedział w więzieniu. I on on tym doskonale wie. Dobrze, że na początek idą ci wojskowi. Mamy nadzieję, że będą najpierw zdegradowani a majątki skonfiskowane. Tak nasze państwo powinno działać. Brawa dla prokuratury
Spokojnie. W tym szaleństwie jest metoda. Na końcu szlaku przesłuchanie świadka katastrofy smoleńskiej i kluczowe pytanie, dlaczego najpierw zjadł obiad a potem wsiadł do pociągu w kierunku granicy, zamiast natychmiast, jako specjalista, udać się na miejsce wypadku? Imperatyw moralny przegrał ze strachem, czy to tylko fałszywe pozerstwo zamaskowane przebraniem za patriotę i przyjaciela znanej rodziny?
No cóż, Maciaszce już szajba odbija całkowicie. A dom bez klamek czeka. Może wreszcie am trafi.