Gdy minionej nocy płonęła katedra Notre Dame, na portalach społecznościowych, wśród najróżniejszych reakcji, było sporo rad dla francuskich strażaków. Bodaj najgłupszą popisał się prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump, który nie tak dawno radził Kalifornii, by walczyła za pożarami lasów wycinając prewencyjnie wszystkie drzewa. Paryską katedrę poradził natomiast zbombardować wodą z samolotów.
Kamienne sklepienie Notre-Dame wyszło z pożaru dziurawe i poważnie osłabione. Zostało uratowane w ostatniej chwili, gdy prawie cała średniowieczna, drewniana konstrukcja dachu nad nim poszła z dymem. Samolotów bombardujących wodą leśne pożary nie stosuje się miastach, gdyż wielotonowe ładunki takich jednostek całkiem niszczyłyby budynki. Ponadto w Paryżu nie mogłyby nabrać wody z Sekwany ze względu na liczne mosty. W przypadku Notre-Dame tylko jedno wyładowanie wody zawaliłoby sklepienie, co pociągnęłoby za sobą rozpad całego budynku.
We Francji pożar spowodował krótkotrwałą jedność narodową. Partie uczestniczące w kampanii do wyborów europejskich zadeklarowały „rozejm” polityczny polegający na co najmniej jednodniowym zawieszeniu polemik politycznych. Rozległy się przy okazji apele, by prezydent Emmanuel Macron „nic nie mówił” – wczoraj o 20.00 miał wygłosić „przełomowe” przemówienie do narodu, odpowiedź na bunt „żółtych kamizelek”.
Wśród licznych reakcji na świecie nawołujących do odbudowy katedry, zauważono poruszenie w nawet najbiedniejszych krajach afrykańskich, gdzie już organizuje się zbiórki pieniężne, by pomóc w renowacji. W Europie stowarzyszenia i organizacje muzułmańskie wzywają do solidarności z chrześcijanami, podczas gdy niektóre partie skrajnej prawicy, jak np. niemiecka AfD, otwarcie oskarżają wyznawców islamu i imigrantów o spowodowanie dramatu. Tymczasem śledztwo w sprawie przyczyn pożaru dopiero się zaczęło. Wczoraj w nocy przesłuchiwano inżynierów i robotników remontujących dach katedry. Pożar wybuchł w dwie godziny po ich wyjściu z pracy.
Los Notre-Dame stał się powodem nieoczekiwanej ofiarności części francuskich oligarchów, do tej pory bardzo krytykowanych: rodzina miliarderów Pinault zaoferowała 100 milionów euro, Bernard Arnault – trzecia fortuna świata – 200 milionów, koncern naftowy Total 100 milionów. Wszyscy ci ofiarodawcy, znani z nieprzytomnego wyzysku i delokalizacji swych interesów, unikają płacenia podatków we Francji mimo wielkich ulg, które zapewniły im rządy Macrona. Ponadto ogłoszono składkę narodową na rzecz katedry. Odbudowa będzie kosztować co najmniej kilka miliardów euro.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Nie maja pieniędzy dla uchodźców a na jakiś kościółek dają – hipokryzja
I Francuzi mają igrzyska, zamiast żółtych kamizelek.
Może to spiskowa teoria dziejów, ale kto na tym skorzystał?
Ha,a to ci ironia losu,najwięksi hipokryci na świecie,czyli oligarchiczni korporatokraci z wyrazami nadziei sfinansują na cześć dobrobytu kulturowo-historycznego zniszczoną architekture.