Lankijski minister obrony Ruwan Wijewardene oznajmił podczas porannego briefingu prasowego w środę, że za wielkanocnymi zamachami stoi najprawdopodobniej Państwo Islamskie. W sumie zatrzymano 58 osób podejrzanych o udział w organizacji wybuchów, w tym 18 decyzyjnych. Jednak część z nich może nadal przebywać na wolności.
Jak ustalono, zamachowcy samobójcy, którzy odpalili ładunki w świąteczną niedzielę to w większości osoby dobrze sytuowane, z wyższym wykształceniem. Jeden z zamachowców – jak podał szef resortu obrony – ukończył studia wyższe w Wielkiej Brytanii, a później podyplomowe w Australii. Z komunikatu ministerstwa wynikało, że większość samobójców pochodziła z bogatych rodzin z klasy średniej, od których się odcięli, niektórzy mieli nawet stopnie naukowe, uczyli się za granicą.
Mimo że zatrzymano już w sumie 58 osób, prawdopodobnie na wolności pozostaje jeszcze dziewięć, które są zamieszane w organizację wielkanocnych zamachów i nadal posiada materiały wybuchowe.
Jak podał w środę rzecznik lankijskiej policji, liczba ofiar śmiertelnych wzrosła do 359, przy 500 rannych. Prezydent Maithripala Sirisena zapowiedział, że w ciągu 24 godzin nastąpi fala dymisji wśród szefów resortów i służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo kraju. Wieczorem w parlamencie ma się odbyć rozbudowana poselska debata na ten temat. Lankijskie władze na dwa tygodnie przed Wielkanocą miały otrzymać ostrzeżenia przed szykowanymi zamachami m.in. od indyjskiego wywiadu. Jak donosi Reuters, ostrzeżenia te miały zostać przekazane 4 oraz 9 kwietnia.
Trwają pogrzeby ofiar, tymczasem odpowiedzialność za zamachy wzięło na siebie Państwo Islamskie. W opublikowanym przez bojowników oświadczeniu wideo opublikowanym przez agencję Amaq, padają nazwiska zamachowców.
Isis just officially claimed #SriLankaAttacks via Amaq pic.twitter.com/XLFqNNuFxJ
— Michael Krona (@GlobalMedia_) April 23, 2019
– Według wstępnych wyników dochodzenia, seria niedzielnych zamachów bombowych na kościoły i hotele na Sri Lance była odwetem za marcowy atak na meczety w nowozelandzkim Christchurch – twierdzi lankijski minister obrony, ale nie potwierdza tego premier Jacinda Ardern.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
No nie może być! Religia pokoju zamordowała kilkaset osób i się tym jeszcze chwali? Niektórzy żartowali, że to pewnie fundamentaliści buddyjscy postanowili na Sri Lance zabijać spokojem, siłą medytacji i strzelać nirvaną, a tu jednak cisi i spokojni przedstawiciele religii miłości, szanującej kobiety i gejów, wzięli i zdetonowali ileś tam bomb! Nie dziwiłoby, gdyby stały za tym podwórkowe koła radia maryja, znane ze swoich bojówkarskich zapędów i licznych ataków na hulajnogi. Nie dziwiłoby, gdyby to ewangelickie bojówki albo wyznawcy shintoizmu – wszyscy znani z pragnienia do zbrojnego nawracania świata. Ale najbardziej pokojowa religia? No w głowie się nie mieści! Dawać ich tutaj do Europy, brakuje nam miłości i pokoju, bo u nas katolicy atakują każdego dnia, potrzebujemy ich pokojowych praktyk i uduchowionej mentalności, by opanować sytuację.