Organizatorzy tegorocznego marszu „gejowskiej dumy” przewidują aż trzy miliony uczestników na rozpoczynającej się właśnie nowojorskiej imprezie. Powodem wyjątkowego rozmiaru roztańczonej manifestacji jest 50 rocznica zamieszek zaczętych w gejowskim barze Stonewall w nowojorskiej dzielnicy Greenwich Village, gdzie geje podjęli walkę przeciw policyjnym represjom. Będzie jednak mniejszy, konkurencyjny marsz tych, którzy mają dość komercjalizacji wydarzeń ruchu LGBT+.
Nowojorskie marsze Gay Pride od dawna należą do atrakcji turystycznych miasta. Bill de Blasio, burmistrz Nowego Jorku, który całym sercem popiera społeczność gejowską, zaprosił na „największy marsz w historii” liczne osobistości polityczne i celebrytów. Manifestacja, nazwana specjalnie w tym roku World Pride, przyciągnęła setki tysięcy turystów zagranicznych, by świętować półwiecze wydarzeń, które stały się początkiem emancypacji społecznej osób LGBT w Ameryce.
Marsz wyrusza właśnie z Piątej Alei w kierunku Greenwich Village, by zakończyć się mega-koncertem Madonny, ikony amerykańskiej społeczności gejowskiej, na Times Square. Będzie bardzo bogato: marsz sponsoruje 70 wielkich koncernów międzynarodowych, przewidziano darmowe napitki i rozrywkę w bodaj wszystkich możliwych stylach.
Pierwszy marsz Gay Pride miał miejsce już w rok po pamiętnych wydarzeniach, lecz wielu narzeka, że już dawno ta tradycja stała się pieniężną maszyną reklamy i natrętnej komercjalizacji. Ta „utrata duszy” sprawiła, że pierwszy raz zbuntowani działacze LGBT+ zorganizowali marsz alternatywny, który wyruszył ze Stonewall do Central Parku. „Gay Pride nie jest na sprzedaż, marsz się kompletnie zdegenerował” – mówił Bill Dobbs, jeden z organizatorów skromniejszej alternatywy. „Wierni duchowi Stonewall” przyciągnęli tysiące osób, lecz zdecydowana większość wybrała imprezę oficjalną.
Po strzelaninie w gejowskim barze w Orlando trzy lata temu, nowojorska policja znacznie wzmocniła ochronę marszu. „Od tego czasu groźby ze strony skrajnej prawicy wobec ruchu gejowskiego nie milkną” – tłumaczył na początku miesiąca John Miller, który odpowiada za jednostki antyterrorystyczne. Wielka zabawa pod ochroną policji jak na razie nie została przerwana przez żadne incydenty.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Brazylia ma karnawał, USmeni też. I dlatego kapitalizm wiecznie żywy.