Dzisiejsze medialne zderzenie między PO, która w Radomiu miała swoją konwencję a PiS z przedwyborczej trasy miało swoją dynamikę. Fajnie było: politycy obrzucili się tradycyjnymi inwektywami, równie tradycyjnie oblizali sobie sami genitalia, by pokazać jacy są wspaniali i niezastąpieni i na tym koniec.

Bo czego dowiedzieli się ci z Polek i Polaków, którym jeszcze się chce się obserwować konwulsje polskiego życia politycznego? Niczego nowego w każdym razie. Morawiecki o Tusku: że leń, że gdy rządził, podnoszono wiek emerytalny, że dbano tylko o potrzeby najlepiej zarabiających, że teraz nie proponują niczego nowego, że państwo pod rządami PO nierówno traktowało Polaków. Oczywiście, nie obyło się bez zarzutów przyjaźni z Putinem i służalczości wobec Brukseli i jej polityków. Norma.

A czego dowiedzieliśmy się o PiS od Tuska? Że to PRL, bo preferuje rozdawnictwo, że inflacja i drożyzna to wina rządu PiS i prezesa NBP Glapińskiego, że PiS podpiera się Kościołem, a jego hierarchów chroni przed oskarżeniami o przestępstwa i nadużycia, że jak PO weźmie władze, to zrobi porządek nimi wszystkimi, cokolwiek to oznacza. Władzę zaś PO weźmie, bo włącza „szósty bieg” i rusza w Polskę.

Czy coś nowego dotarło do nas z tych dwóch źródeł poza wzajemnymi oblegami, krytyką (czasem nawet uzasadnioną) i obietnicami, co będzie gdy władza spocznie w rękach jednego lub drugiego ugrupowania? Nic. Polska scena polityczna zastygła w swojej betonowej formie, a wraz z nią polskie społeczeństwo. Trwają przepychanki i ostra walka o władzę, co nie dziwi, bo to jest wszak istota polityki. Problem jednak polega na tym, że żadne z tych dwóch prawicowych ugrupowań nie potrafi zaproponować niczego nowego, co przerwałoby tę do szpiku kości jałową intelektualnie i szkodliwą społecznie walkę w kisielu. Szkodliwą, bo ludzie oduczają się, w ślad za swymi liderami politycznymi, samodzielnie myśleć i szukać nowych rozwiązań w nowoczesnym świecie. Jesteśmy tylko teatrem marionetek, których nitki trzyma ktoś zupełnie inny.

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Demokracja czy demokratura

Okrzyk „O sancta simplicitas” (o święta naiwności) wydał Jan Hus, czeski dysydent (w dzisi…