Przedstawiciele nacjonalistycznej i ksenofobicznej organizacji maszerowali przed wojewodą, posłem i przedstawicielami urzędu miasta. Kibole uczcili hymn państwowy, wystrzeliwując race, skrajnie prawicowi aktywiści оgłosili „brukselską okupację”. Tak się w Poznaniu organizuje „patriotyczne uroczystości”.
17 września w Poznaniu odbył się przemarsz z kościoła franciszkanów pod pomnik Ofiar Katynia i Sybiru, upamiętniający rocznicę radzieckiego ataku na Polskę w 1939 r. Na jego czele, jak zwykle, delegacje poznańskich szkół i innych zainteresowanych instytucji, dopiero dalej przedstawiciele władz wojewódzkich i miejskich oraz politycy, w tym poseł PiS Tadeusz Dziuba. W tym roku na pochodzie był również sztandar Obozu Narodowo-Radykalnego. Niosący go poczet maszerował tuż przed samorządowcami.
Nacjonalistyczna organizacja, która na co dzień manifestuje przeciwko mniejszościom seksualnym i głosi agresywne hasła antyimigranckie, nie przeszkadzała nikomu z obecnych. Wiceprezydent Poznania Mariusz Wiśniewski, zapytany o to przez „Gazetę Wyborczą”, nie widział problemu. Stwierdził, że ONR jest legalnie działającą organizacją, a jej członkowie obecni na marszu zachowywali się stosownie do powagi święta. Zapewnił jedynie, że gdyby ONR-owcy zabrali się za wznoszenie obraźliwych haseł, zareagowałby. Wicemarszałek województwa Wojciech Jankowiak powiedział „GW”, że nie podobała mu się obecność organizacji. Nic jednak 17 września nie zrobił, bo „to nie samorząd wojewódzki był organizatorem uroczystości”. Wojewoda i poseł PiS nie skomentowali sprawy. Bardziej stanowczo wypowiedział się nieobecny na pochodzie prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak, który zadeklarował, że opuściłby uroczystość, na której w takim charakterze pojawiają się nacjonaliści. Dodał, że w przyszłości lepiej będzie, jeśli przedstawiciele miasta będą osobno obchodzić rocznicę radzieckiej agresji, niż gdyby legitymizowali swoją obecnością działalność ONR. „GW” nie ustaliła również, skąd ONR na honorowym miejscu – czy ktoś zaprosił prawicowych radykałów? Czy przyszli sami, ale najwyraźniej byli bardzo mile widziani?
Jak z kolei donosi „Głos Wielkopolski”, 17 września wspólnie z przedstawicielami władz lokalnych uczcili także aktywiści ruchu „Wierni Polsce”, którzy wykorzystali tę okazję do propagowania, za pomocą transparentu, poglądu, jakoby Polska znajdowała się pod „okupacją brukselską”, taką samą, jak radziecka. A podczas odgrywania hymnu Polski w powietrze poleciały race wystrzelone przez kiboli. Też oficjalnych uczestników uroczystości.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Jak powszechnie wiadomo w 1939-tym roku Armia Czerwona we wrześniu odbyła swój zwycięski marsz do Poznania i wcieliła Księstwo Poznańskie do Tysiącletniego Sojuza Socjalistyczeskich Sowieckich Respublik jako słynną Warthe Stranę. Oczywiście zmuszając Poznaniaków do gremialnego podpisywania narodnych folk spisow.
A kochane Szwaby musiały potem w sorak piatom wyzwalać Poznań z rąk wrednej bolszewii.
I to rzeczywiście trzeba uczciwać co roku.
17 września 1939 r. fiński długodystansowiec Taisto Mäki jako pierwszy lekkoatleta w historii pokonał w Helsinkach dystans 10 km w czasie poniżej 30 minut.