2,5 razy wyższe płace – to kontrpropozycja Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych, które uważa wprowadzenie zakazu handlu w niedzielę za bardzo zły pomysł. „Pracownicy powinni tego dnia po prostu zarabiać więcej” – przekonują przedstawiciele centrali.
OPZZ od wielu miesięcy poddaje krytyce projekt, który w konsultacji z rządem napisali związkowcy z „Solidarności”. Wcześniej w tej sprawie wypowiadał się m.in. doradca centrali Piotr Szumlewicz. „Pomysł w tej postaci jest zły, przede wszystkim dlatego, że to w małych sklepach wyzysk jest najgorszy, z prawami pracowniczym jest najgorzej. Nie dociera tam też często Państwowa Inspekcja Pracy, w związku z czym często pracownicy w tych małych sklepach również w niedziele i święta pracują po 10 – 12 godzin za bardzo małe pieniądze. Tymczasem w dużych marketach, sieciach handlowych, które tak bardzo »Solidarność« krytykuje, oczywiście praca jest bardzo ciężka, niemniej sytuacja się poprawia, płace idą w górę, pojawiają się etaty i są związki zawodowe, których w małych sklepach w ogóle nie ma – zwracał uwagę lewicowy publicysta.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Niestety, u mnie w zakładzie jedyną organizacją robiącą za ZZ jest Solidarność, o legendarnej wręcz ugodowości… :(
a zapłaci klient w markecie
A co z tyraniem w fabrykach w weekendy, święta, itp.? O nas nikt się nie upomina. Dostajemy, owszem pewną rekompensatę w postaci dodatku do stawki, ale to nie pokrywa w pełni strat, jakie mamy w życiu osobistym – brak kontaktów z rodziną, brak możliwości prowadzenia życia towarzyskiego, samorozwoju, itp. Nie chodzi nawet o problemy technologiczne (typu wygaszanie pieców, itp.), chodzi po prostu o to, że nasi „właściciele” nie chcą tracić na postojach.
Trza należeć do OPZZ. I podszepnąć im, że nie tylko sprzedawcy pracują.