Pracownicy Deutsche Bahn walczą o wyższe płace. Zapowiedzieli najdłuższy strajk w dziejach niemieckiej kolei. Większość połączeń krajowych zostanie zawieszonych do 10 maja.
Maszyniści prowadzący pociągi towarowe przerwali pracę już wczoraj. Dziś o godz. 2 w nocy dołączyli do nich koledzy z sektora przewozów pasażerskich. Dyrekcja DB podała, że we wtorek zrealizowanych zostanie jedynie 30 proc. kursów pomiędzy landami i 15 proc. połączeń regionalnych.
Jest to już ósma akcja strajkowa w ciągu 12 miesięcy zorganizowana przez reprezentujący maszynistów związek zawodowy GDL – jedną z najbardziej bojowych centrali w Republice Federalnej. Organizacja kierowana przez Claus Weselsky’ego przeprowadziłą odmowę pracy m.in. podczas obchodów rocznicy 25 obalenia muru berlińskiego. Kraj został wówczas sparaliżowany na 3 dni. Nie kursowały zarówno pociągi międzymiastowe jak i miejska kolej S-Bahn.
Każdy kolejny strajk organizowany przez GDL doprowadza do furii niemieckich kapitalistów oraz polityczne elity. Ci pierwsi epatują informacjami o gigantycznych stratach jakie ponosi gospodarka w wyniku paraliżu transportowego. Drudzy natomiast szczują społeczeństwo przeciwko związkowcom, przedstawiając ich jako roszczeniowców, dbających wyłącznie o swój interes kosztem ogółu. Rząd wysłał również mediatorów, którzy mają pomóc stronom znaleźć stronom rozwiązania.
Maszyniści domagają się podwyżki płac o 5 proc. oraz skrócenia tygodniowego czasu pracy o godzinę. Chcą również aby GDL został uznany za reprezentanta personelu pomocniczego. DB proponuje 4,7 proc. podwyżki rozłożone na kilka lat oraz dodatek do płacy w wysokości 1 tys. euro wypłacany co końca 2015 roku. Związkowcy odrzucają taką ofertę i zapowiadają prowadzenie strajków do końca – aż dyrekcja spełni ich żądania.
Polska trasa koncertowa probanderowskiego artysty
W Polsce szykuje się występ znanego, przynajmniej na Ukrainie artysty i szołmena Antona Mu…