Od 18 października do USA nie wjadą, oprócz obywateli Syrii, Jemenu, Somalii, Iranu i Libii również obywatele Wenezueli, Korei Północnej oraz Czadu.
Okazało się, że akcja z uchodźcami w rodzinnym domu rodziny Trumpów nie zdała się na nic. Prezydent rozszerzył zakaz wjazdu na terytorium USA. Opublikował nową, uzupełnioną listę zakazanych krajów w ramach nowelizacji tzw. ustawy antyimigranckiej. Poczynił tez pewne zmiany. Ponownie czerwone światło na wjazd do Stanów dostali Irakijczycy. Za to wycofano z listy Sudan.
Trump zapowiedział również, że wszyscy obywatele, którzy będą chcieli wjechać na teren jego kraju, będą bardzo dokładnie sprawdzani. „Zapewnienie Ameryce bezpieczeństwa jest moim największym priorytetem. Nie będziemy wpuszczać do kraju tych, których nie możemy odpowiednio sprawdzić” – napisał Trump na Twitterze po ogłoszeniu noweli.
Pierwsza wersja ustawy antyimigranckiej weszła w życie w marcu i koncentrowała uwagę służb wyłącznie na krajach muzułmańskich, którym Trump otwarcie groził wojną. Po raz pierwszy we wrześniu na listę wciągnięto również kraje niemuzułmańskie – Wenezuelę i Koreę Płn., które w tej chwili są obiektami, w które Trump wycelował swoje groźby. Amnesty International skomentowało ustawę w specjalnym oświadczeniu: „To bezsensowne i okrutne zakazywać wjazdu wszystkim obywatelom krajów, z których ludzie uciekają przed przemocą, której rząd USA chciałby uniknąć”.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
ORAZ POLSKI. bo nie mamy wiz
czyli nie tylko muzułmanie?