W stolicy malutkiego (78 tys. mieszkańców) kraju w Pirenejach odbyła się demonstracja, w której uczestniczyło 40 zbuntowanych kobiet. To dużo, zważywszy na to, że całe Księstwo Andory ma tylko 460 km kwadratowych. A także bardzo silne katolickie lobby. Właśnie robi trzecią przymiarkę do legalizacji aborcji, ale Watykan próbuje uciszyć i sterroryzować maleńki kraj i jego mieszkańców.

Jak donosi portal deon.pl, uczestniczki protestu niosły transparenty „Żądamy legalnej aborcji”, a mediom mówiły: „jesteśmy rządzeni przez biskupa o poglądach maczystowskich i patriarchalnych”. Chodzi o jednego ze współksiążąt rządzących Księstwem Andory czyli ordynariusza hiszpańskiej diecezji Urgell, Joana-Enrica Vives. Drugą formalną głową państwa jest prezydent Francji. To w nim obywatelki Andory upatrują nadziei na legalizację przerywania ciąży. Andora, obok Malty, pozostaje krajem z najbardziej restrykcyjnym prawem aborcyjnym w Europie. Ma archaiczny system polityczny, wynikający z historycznych porozumień, który w praktyce czyni państwo półwyznaniowym.

Aborcja jest tam objęta sankcjami karnymi: do więzienia mogą trafić zarówno kobiety, jak i lekarze, którzy dokonali zabiegu. Parlament Andory już dwa razy usiłował przegłosować dekryminalizację aborcji, ale projekty Partii Socjaldemokratycznej przepadły w 2005 i 2013 roku. Teraz parlament boi się zrobić trzecie podejście, ponieważ do konserwatywnego premiera Antoniego Martí z partii Demokraci na rzecz Andory przyszło ostrzeżenie od samego papieża Franciszka – i to ostrzeżenie o wymowie politycznej.

Watykan stwierdził, że legalizacja aborcji byłaby niezgodna z tamtejszą, uchwaloną w 1993 konstytucją, ponieważ w tym wypadku katolicki współksiążę, biskup Vives, musiałby abdykować, a to „podważyłoby fundamenty państwowości Andory”. Światowe media zrozumiały ten apel jako zakamuflowaną dyplomatyczną groźbę. Otoczenie premiera ponoć przebąkuje o wycofaniu się z próby przeforsowania nowego prawa i niedrażnieniu Watykanu. Natomiast komentatorzy z francebleu.fr twierdzą, że papież nie ma racji: gdy głosowano nad legalizacja rozwodów w latach 90., ówczesny katolicki współksiążę powstrzymał się od głosu i tym samym uniknął abdykacji. Natomiast biskup Vives wielokrotnie wypowiadał się przeciwko aborcji.

Kobiety z Andory uprawiają powszechną turystykę aborcyjną do sąsiednich krajów: Hiszpanii i Francji.

patronite
Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…