Władze Nysy (woj. opolskie) mają dosyć sprzątania po imprezach organizowanych przez kościół rzymskokatolicki. Urząd Miasta zadecydował, że za porządek i bezpieczeństwo uczestników procesji z okazji Bożego Ciała odpowidać będą parafie. Co na to księża? Kipią z uburzenia i uważają że tak źle nie było nawet za czasów władzy ludowej.

Procesja na Święto Trzech Króli, podczas której doszło do tragedii skłoniła władze Nysy do nowych rozwiązań / youtube.com
Procesja na Święto Trzech Króli, podczas której doszło do tragedii skłoniła władze Nysy do nowych rozwiązań / youtube.com

Jak podaje Regionalna Telewizja Opolska, do proboszczów w Nysie i okolicznych sołectwach wpłynęły pisma od wiceburmistrza Piotra Buraka, który poinformował duchownych, że w tym roku miasto nie zamierza ponosić kosztów związanych ze sprzątaniem śmieci po procesjach bożocielnych. Władze oczekuje również, że kościół zagwarantuje uczestnikom zgromadzeń bezpieczeństwo. Burmistrz argumentując swoją decyzję odwołał się do zapisów konkordatu. 

Księża z Nysy takim brakiem posłuszeństwa ze strony władz są niemile zaskoczeni. – To oburzające! – mówił dla RTO ks. Mikołaj Mróz, którego zdaniem parafie nie są zdolne do stworzenia własnej służby porządkowej czy wynajęcia firm sprzątajacych. Prałat zauważył również, że tak ciężko kościołowi nie było nawet w czasach komunizmu. – Aż chciałoby się powiedzieć komuno wróć – wzdycha nostalgiczne ks. Mróz.

Podobnego zdania jest ks. Tadeusz Bartoszewski, proboszcz parafii św. Dominika w Nysie, który z rozżaleniem zakomunikował smutną wiadomość parafianom  podczas wczorajszej mszy świętej. On również wspomniał, że obciążenia nakładane przez obecną władze są cięższe niż za PRL.

„Księża nie zgadzają się, że takie obowiązki wynikają z konkordatu. Urzędowe wytyczne dotyczą dróg gminnych. Warunki przemarszu procesji na drogach powiatowych, krajowych i wojewódzkich parafie będą musiały dodatkowo uzgadniać z ich zarządcami. Na parafiach, jako na organizatorach, będzie spoczywał również obowiązek uzgodnienia ze starostą planu zabezpieczenia ruchu drogowego” – podaje telewizja w swoim serwisie informacyjnym.

Burmistrz Bobak uważa, że skargi księży są bezzasadne, gdyż w ostatnich latach część parafii brała na siebie obowiązki porządkowe i wywiązywała się z nich bez zarzutu, a obecne wytyczne mają również związek z tragicznym wypadkiem, który miał miejsce podczas w styczniu br. podczas przemarszu ulicami miasta orszaku z okazji Święta Trzech Króli. Spłoszony wybuchem petardy koń staranował wówczas 4-letnią dziewczynkę. Dziecko w stanie ciężkim trafiło do szpitala.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Pomysł z Nysy warty do naśladowania w innych miastach, a w szczególności w KRAKOWIE!
    Tam gdzie nie spojrzysz to Kościół i czarna sukienka! Powierzchnia Krk w Krakowie jest co najmniej 40 razy większa od powierzchni państwa/miasta Watykan. Po lipcowych ŚDM 2016., będzie góra śmieci do sprzątania.
    Do refleksji!
    Pozdro.

  2. no i wychodzi między wierszami, jak to źle było czarnym za komuny. Komuno wróć! – woła księżulo. Po raz pierwszy w życiu pana klechę popieram.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Polska trasa koncertowa probanderowskiego artysty

W Polsce szykuje się występ znanego, przynajmniej na Ukrainie artysty i szołmena Antona Mu…