Klamka zapadła. Parlament Europejski (PE) większością głosów przyjął dziś dyrektywę Komisji Europejskiej znanej jako ACTA 2. To porażka wszystkich, którzy do końca oponowali przeciw nowym przepisom. Ograniczą one w znacznym stopniu wolność użytkowników i pozwolą władzom na łatwe represje w razie „niegrzecznych” publikacji.
Obawy wielu użytkowników internetu potwierdziły się: PE przegłosował kontrowersyjną dyrektywę bez większych problemów, choć opór był duży, a polscy posłowie w większości głosowali przeciw.
Pierwszy kontrowersyjny pomysł zawarty w ACTA 2 to tzw. „podatek od linkowania”. Komisja Europejska chce, aby wyszukiwarki i agregatory miały obowiązek odprowadzania opłat na rzecz wydawców prasy. W najgorszym scenariuszu „podatek od linków” może narazić na odpowiedzialność każdego, kto opublikuje w sieci choćby kilka słów z artykułu prasowego lub opublikuje nagłówek z obrazkiem.
Drugi kontrowersyjny pomysł to zwiększenie odpowiedzialności pośredników internetowych. Wytwórnie muzyczne i filmowe chcą, aby m.in. Facebook, Youtube czy Twitter były zobowiązane do filtrowania treści przesyłanych przez użytkowników. Obecnie platformy muszą usuwać to, co zostało zgłoszone jako pirackie, ale nie mają obowiązku uprzedniego filtrowania. Mechanizmy takiej „cenzury” mogą utrudnić publikowanie absolutnie legalnych treści.
W ten sposób oligarchiczne koncerny medialne zyskają wielką przewagę nad zwykłymi użytkownikami i będą mogły lepiej zadbać o swe interesy finansowe. Z drugiej strony nowe przepisy mogą być pretekstem do cenzury politycznej.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
I co? Zdziwieni?
Kapitalizm ma tylko jednego boga – pieniądz, i chce go jak najwięcej dla siebie zagarnąć.