Posłowie PiS wpadli na pomysł, żeby odgórnie, poprzez ministerstwo edukacji, zakazać w szkołach halloweenowych imprez, które, podobnie jak „Harry Potter”, są szkodliwym „oswajaniem z magią”. Dostało się również restauratorom. Oni też powinni mieć się na baczności.

Inicjatorką całego szaleństwa jest posłanka Gabriela Masłowska z PiS. – Napiszę zapytanie do pani minister, żeby zablokować tę głupotę. Nie można dzieciom fundować takiego horroru. Wieczorem te dynie z wyciętymi zębami wyglądają przerażająco – zapowiedziała.

Prawdopodobnie na „czarnej liście” znajdą się również motywy z serii „Harry Potter”, która nota bene wygrywa od lat plebiscyty popularności wśród uczniów na najlepszą propozycję lektury nieobowiązkowej. Według Masłowskiej i „Harry” i świętowanie Halloween to ten sam wymysł mrocznych szatańskich sił. – Dzieci są oswajane z magią, horrorami, stworami, a rodzice są pokazywani jako wrogowie. Nie można na to pozwalać! (…)  To moda bezkrytycznie przyjmowana z zagranicy. W szkołach często nauczyciele siłą rozpędu organizują takie bale dla dzieci, łatwo je zająć, cieszą się, że mogą się przebrać.

Z Masłowską całkowicie zgadza się jej partyjny kolega Dariusz Piontkowski, który zasiada w sejmowej komisji edukacji. Jest za wprowadzeniem ministerialnej regulacji na poziomie państwowym co do tego, jakie motywy mogą towarzyszyć szkolnym zabawom dla dzieci. – To nie jest zgodne ani z polską, ani z chrześcijańską tradycją. To święto jest makabryczne i angażowanie w to dzieci nie jest dobre. Dziwię się nauczycielom, którzy chcą to organizować. To jest chore, że dzieciom organizuje się Halloween. Na siłę się nas zmusza, byśmy ten zwyczaj obchodzili. Idiotyczne. Ten zwyczaj kojarzy się z horrorem. Nie można tak narażać dzieci, zwłaszcza najmłodszych.

Bezpieczni nie mogą czuć się też restauratorzy. Piontkowski uważa, że powinno się karać także za przystrajanie lokali lampionami z dyni. – Restauratorzy liczą, że będą bardziej nowocześni, chcą przyciągać klientów. A to nie jest polski zwyczaj.

Przed polskim rządem, zwłaszcza przed MEN nowe, trudne wyzwanie: pilnować, aby otaczały nas „wyłącznie polskie” zwyczaje, rytuały i ozdoby, przy jednoczesnym powrocie indeksu ksiąg zakazanych i oskarżeniach o magię. Czekamy na pierwsze stosy, znak do ich rozpalenia przyjdzie z sejmowej komisji. Dotychczas z podobnymi postulatami występowali wyłącznie przedstawiciele episkopatu, teraz jednak antyhalloweenowe szaleństwo przeniosło się na poziom ministerialny.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. solidaruchy miłośnicy jankeso-żydostwa walczą z jankesko-żydowską durnotą.Dziwne to i niezrozumiałe.

    1. wystarczy mi to że codziennie w tv widzę pisuarwe i platfusowe gęby to mam halloween okrągły rok

  2. To yankeskie goovno powinno być ustawowo zakazane, ale nie tylko to yankeskie goovno do Polski zostało wepchane …

  3. Bardzo dobrze,mamy własne magiczne tradycje,choćby „Andrzejki”,i to one powinny być obchodzone w szkołach,denerwują mnie też zakłócający spokój haloweenowe dzieci,domagające się cukierków,tym bardziej że Polacy przygotowują się mentalnie na święto zmarłych 1 Listopada,więc nastrój jest raczej refleksyjny,w naszej części Europy mamy inne tradycje,ale jak ktoś chce zrobić imprezę haloweenową w swoim domu to nie mam nic przeciwko.

  4. W sumie to i dobrze, obawiam sie jednak ze kapitalistyczna komercja w tym roku jednak znow wygra. Potrzeba wielu lat zeby od-amerykanizowac nasze spoleczenstwo.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…