O Trybunale Konstytucyjnym i jego wyroku wypowiadali się już premier Beata Szydło i minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Dziś wywiadu „Rzeczypospolitej” udzielił Jarosław Kaczyński. Prezes PiS w sprawie TK zdanie ma zdecydowane.

Lider PiS Jarosław Kaczyński / wikipedia commons
Lider PiS Jarosław Kaczyński / fot. Wikimedia Commons

Wszystkie działania podjęte przez Sejm i rząd Beaty Szydło względem Trybunału Konstytucyjnego Kaczyński przedstawił jako uzasadnioną reakcję na „zamach Platformy na TK” – wybór dodatkowych sędziów w czerwcu. Według prezesa PiS gdyby jego partia nie zablokowała tych działań, przez cały okres swoich rządów byłaby zwalczana przez Trybunał i w rzeczywistości nie mogłaby sprawować władzy – a przecież jako zwycięzca wyborów, w dodatku z większością parlamentarną, ma prawo do realizowania swojej wizji zmian w państwie.

Kaczyński zapowiedział też, że ostatni wyrok Trybunału nie zostanie opublikowany, bo zresztą nie jest wyrokiem, a „efektem spotkania grupy sędziów”. Ten sam los spotka kolejne orzeczenia Trybunału w tym składzie.

– Korzystne czy niekorzystne opinie przyjmowane przez to grono sędziów będą traktowane jako „non est” – nieistniejące – oświadczył prezes rządzącej partii. Gdyby zaś część sędziów uważała inaczej i kierowała się „nieistniejącymi” orzeczeniami, PiS może opracować specustawę regulującą „skutki prawne działań przedstawicieli instytucji państwa działających niezgodnie z prawem”.

Co z opinią Komisji Weneckiej? Przede wszystkim Kaczyński stwierdził, że wystąpienie o jej opinię było błędem i samowolą Witolda Waszczykowskiego. Dodał, że w jego ocenie autorzy opinii nie przeczytali polskiej konstytucji. Poza tym zagraniczne naciski na polski rząd to według prezesa PiS niewybaczalne naruszenie suwerenności Polski. O tym, co z opinią, zdecydować ma komisja ekspertów, która, jak łaskawie zauważył Kaczyński, być może uzna, że warto uwzględnić „niektóre sugestie” i zaproponuje odpowiednie projekty ustaw. Ekspertów do komisji wskaże oczywiście partia rządząca. Opozycja może zaproponować swoich prawników, ale PiS dopuści ich do prac zespołu, jeśli uzna, że są odpowiednio przygotowani. Kto obserwuje życie polityczne w Polsce od ostatnich wyborów, wie, jakich kryteriów obecny rząd używa do oceny „przygotowania” do pełnienia funkcji publicznych.

W wywiadzie dostało się też prezesowi TK, prof. Andrzejowi Rzeplińskiemu, który według prezesa PiS „bardzo szkodzi polskiemu życiu politycznemu” i walnie przyczynił się do powstania konfliktu wokół Trybunału. Według Kaczyńskiego nie można wykluczyć, że właśnie Rzepliński zainspirował czerwcowe posunięcia Platformy w sprawie TK. Nie mogło zabraknąć krytyki PO, która zdaniem prezesa PiS wykazuje się awanturnictwem i myśleniem życzeniowym, wierząc, że obali rząd PiS dzięki ulicznym manifestacjom. Pola do kompromisu w sprawie Trybunału Kaczyński właściwie nie widzi. Sam chciałby, by Trybunał podejmował decyzje większością 2/3 głosów – bo, jak powiedział „Rzeczypospolitej”, prawo to nie matematyka, można je różnie interpretować, powinno się o nim dyskutować i „ucierać poglądy”.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…