Prawo i Sprawiedliwość chętnie ubiera się w kostiumy partii socjalnej i opiekuńczej. Twierdzi, że jej główną motywacją jest troska o pracowników najemnych i ludzi starszych. To zwykły humbug i jeśli ktoś miał w związku z tym jakiekolwiek złudzenia, to nowe propozycje dotyczące pracowników w wieku 50-55+ powinny je skutecznie zakończyć.
PiS konsekwentnie podąża kursem zaordynowanym przez Leszka Balcerowicza u zarania tzw. procesu transformacji ustrojowej, z lekka tylko upudrowanym. Nie ma się co temu zresztą dziwić, skoro źródła tej partii, tak jak i źródła PO, tkwią w Akcji Wyborczej „Solidarność”, gdzie obok siebie w ławach rządowych, gdy premierem był Jerzy Buzek, przez cztery lata zasiadali Leszek Balcerowicz, Lech Kaczyński, Ryszard Czarnecki, Hanna Suchocka, Bronisław Geremek, Marek Biernacki, Władysław Bartoszewski czy Bronisław Komorowski. Czyli reprezentanci środowisk dziś bezwzględnie toczących wojnę polsko-polską. Na dodatek aktualny premier Mateusz Morawiecki związany jest od lat ze środowiskiem finansowo-bankowym, co limituje w określony sposób jego postrzeganie rzeczywistości i decyzje polityczne.
Wracając jednak do seniorów. Eksperci przyznają, że wydłużająca się średnia długość życia i zmieniająca się demografia winny owocować zmianami na rynku pracy. Już dziś co czwarty aktywny zawodowo Polak to osoba powyżej 50 roku życia. Rada Dialogu Społecznego od dawna dyskutuje nad rozwiązaniami dla pracowników w wieku 50-55+, które umożliwiłyby im dłuższą aktywność zawodową, co jest pożądane także z powodów humanitarnych. Propozycji formułowanych przez badaczy rynku pracy czy przez związki zawodowe jest wiele. I idą dokładnie w odwrotnym kierunku niż to, co chciałoby zaserwować seniorom Ministerstwo Rozwoju.
Obecnie osoby, którym pozostały mniej niż cztery lata do osiągnięcia wieku emerytalnego, nie mogą zostać zwolnione. To miałoby się zmienić. Pracodawcy chcieliby ten okres skrócić o rok i uelastycznienie samą procedurę zwolnienia pracownika 50-55 +. Bez specjalnej żenady argumentują, iż zatrudnianie pracowników w wieku przedemerytalnym lub dorabiających do emerytury jest dla nich po prostu mało atrakcyjne. Kolejnym pomysłem jest obniżenie pensji tych najstarszych pracowników. Obniżkę miałby rekompensować ruchomy tzw. dodatek mentorski za dzielenie się doświadczeniem z młodszymi pracownikami – rzecz jasna, w pełni uzależnionym od dobrej woli pracodawcy dobrodzieja.
Propozycje to bardziej niż kontrowersyjne. To pomysły skandaliczne i niehumanitarne. Relacje na rynku pracy między zatrudniającymi a pracownikami nigdy nie są symetryczne, a rząd właśnie zamierza jeszcze podkręcić tę asymetrię. Przekonywanie, że starszy wiekiem pracownik może w pewnych okolicznościach okazać się mniej efektywny od młodego i dlatego należy go inaczej wynagradzać, to również absurd. Wypadałoby raczej zainteresować się, dlaczego w niejednej branży doświadczony pracownik przez wiele lat pracy nie ma szans na podwyżkę i nawet z dodatkami stażowymi zarabia tyle samo, co młody człowiek dopiero wchodzący do zakładu. Jak można opowiadać, że w dzisiejszych realiach ludzie mogą i powinni być dłużej aktywni zawodowo, a potem zabierać im wynagrodzenie za pracę?!
Ale rynkowi fundamentaliści zagnieżdżeni tak w środowiskach rządowych jak i (co nie dziwi) wśród pracodawców, na tym nie poprzestają. Kolejny wątpliwy pomysł to obniżenie składek ZUS dla osób w wieku 50+. Powiedzmy jasno i prosto z mostu: żeby obniżyć biznesowi koszty pracownicze, samych pracowników skazuje się na niskie emerytury. W niektórych przypadkach – emerytury z trudem pozwalające na przeżycie. Niemalże kpiną jest w tej sytuacji następna propozycja, by znieść limit w dorabianiu przez emerytów. W praktyce wszystko to razem wzięte do droga do zmuszania ludzi do pracy do ostatniego dnia życia.
Antypracowniczy, antyhumanistyczny, antypostępowy – taki jest PiS. To nie jest partia, która chce cywilizować stosunki pracy ani gwarantować systemowe zabezpieczenia socjalne. W najlepszym razie „dobrzy wujkowie” Morawiecki z Kaczyńskim dadzą seniorom i seniorkom jałmużnę. W najgorszym – po prostu skrócą im życie. Jak dotąd lepiej idzie im wdrażanie tej gorszej ewentualności.
Assange o zagrożeniu wolności słowa
Twórca WikiLeaks Julian Assange po kilkunastu latach spędzonych w odosobnieniu i szczęśliw…
Metody wykończenia emerytów już są w Polsce znane i realizowane. Najbardziej uderzy w emerytów podnoszenie płacy minimalnej, ponieważ wywoła to szybki wzrost średniej krajowej i podwyżek plac dla wszystkich pracowników, czego nie zrekompensują waloryzacje emerytur. Zachęcam wszystkich, bez względu na wiek, do czytania wskaźnika bazowego i wyciągania wniosków. Drugim, lekceważonych przez wszystkich trend dyskryminacji to z jednej strony, zapraszanie na rożne wątpliwe promocje wciskania badziewia osób starszych, co automatycznie ogranicza obecność młodych członków rodziny. Trzecia powszechna metoda, to promocja firm, posiadających wsparcie z NFOZ i innych prywatnych z różnych branż, od hotelarskich i turystycznych, po ubezpieczeniowe, gdzie są podane górne limity wieku, przeważnie do osiemdziesięciu lat. A niby jakim prawem? Chcesz reklamować towar, jeśli dobry, to ustaw parametry, ale nie wieku. Niestety, nasz RPO i wszyscy inni, walczący o wolność tęczy, równość w sądach i patriotyczny dostęp do wspólnego bochna chleba nie mają na to czasu. I to cala smutna prawda o elicie zapatrzonej w złotego cielca.
Cóż, zależy jaki to pracownik… doświadczony inżynier jest na wagę złota i nikt go nawet nie próbuje zwolnić (ba! doświadczonych inżynierów na emeryturze często firmy proszą, żeby trochę podoradzali i dorobili), ale 60-letni kopacz rowów kwalifikuje się tylko na emeryturę, bo każdy 20-latek będzie sprawniej machał łopatą.
Z inżynierami to bym nie przesadzał. Nie bez powodu w biurach projektowych osoba 40+ to staruszek, którego należy szukać ze świecą. W każdym razie tego typu propozycje pokazują, że od czasu wykopania Szydło rządzi PO-bis na sterydach.
Macie Słusznego kol F-Pa!
W firmach z którymi współpracuję ze starej kadry inżynierskiej w serwisie fabrycznym NIE OCALAŁ NIKT!
To są czyste oszczędności! gówniarzerii bez umiejętności i doświadczenia płaci się 1/3 tego co tym dziadkom, a i naprawy starzywa spadły (młodziki nic nie kumają) a sprzedaż kompletnych podzespołów znacznie wzrosła!
Boi kogo tak naprawdę obchodzi klient, który eksploatuje starszej generacji maszyny?
Producenta może by i zainteresował, gdyby CHCIAŁ WYMIENIĆ PARK MASZYNOWY!