Słynnemu miliarderowi marzy się zwiększenie wydajności produkcji elektrycznych samochodów. Biznesmen nie kwapi się jednak, aby wynagrodzić zwiększony wysiłek pracownikom fabryki podzespołów do procesów produkcyjnych. Związkowcy z Tesla Grohmann Automation w Prüm zapowiedzieli, że jeśli firma nie spełni ich oczekiwań, zorganizują strajk.

To może być jedno z ciekawszych starć pomiędzy pracą a kapitałem w 2017 roku w Europie. Konflikt ma miejsce w spółce-córce Tesli w Nadrenii-Palatynacie, jednym z najbogatszych niemieckich landów, w którym związki zawodowe mają silną pozycję i wielkie doświadczenie w prowadzeniu twardych negocjacji. Pracownicy Grohmann Automation są zrzeszeni w związku IG Metall z siedzibą w Trewirze. Związek dysponuje liczącym kilkaset milionów euro funduszem strajkowym, jest w stanie zatrzymać produkcję nawet na kilka miesięcy. Elon Musk ma więc naprzeciwko siebie poważnego przeciwnika.

Jakie jest tło konfliktu? Tesla, należący do Elona Muska światowy potentat w dziedzinie produkcji sportowych samochodów elektrycznych zamierza zwiększyć produkcję do 2018 roku z 100 do 500 tys. pojazdów rocznie. Wielu komentatorów uważa, że to niemożliwe. Inni przyznają, że przy założeniu zwiększenia automatyzacji linii produkcyjnych jest to realny projekt. Automatyzacją produkcji zajmuje się właśnie fabryka Grohmann Automation, którą w ubiegłym roku zakupiło imperium Muska. Miliarder zapowiedział wówczas, że przyszłością jego zakładów będą „fabryki będące maszynami, które budują maszyny”. Niemiecki zakład odgrywa zatem kluczową rolę  w tym planie.

Dlaczego związkowcy protestują? Jak podaje serwis Deutsche Welle, Musk stając się właścicielem Grohmann Automation zapowiedział, że Tesla w ciągu dwóch stworzy „ponad tysiąc miejsc pracy dla inżynierów”. Część z nich miała powstać właśnie w niemieckim zakładzie. Jak na razie realizacja tego planu posuwa się wolno. Na domiar złego, związkowcy alarmują, że zarząd Tesli nie dotrzymuje warunków płacowych wynikających z obowiązujących w Republice Federalnej umów zbiorowych. – Zarobki w naszej fabryce są o 25-30 proc. niższe od stawek gwarantowanych w przemyśle maszynowym. Płacą nam za mało – mówi w wywiadzie dla „Welt am Sonntag” Uew Herzig, szef rady zakładowej w Tesla Grohmann Automation. Koncern zaoferował jedynie 150 euro podwyżki dla każdego pracownika. Związek oczywiście odrzucił taką propozycję. Negocjacje nie przyniosły rezultatu. Spór się zaostrza i najprawdopodobniej zakończy się strajkiem.

Otwarty konflikt i odmowa pracy jest ostatnim czego potrzebuje Elon Musk. Na koniec bieżącego roku planowana jest premiera nowego samochodu Tesla Model 3, który ma być znacznie sprawniejszym modelem od poprzedniego Tesla Model S. Kosztować ma 35 tys. dolarów. Linia produkcyjna, z której mają zjechać pojazdy, ma zostać wykonana  właśnie w Grohmann Automation. Pracownicy tej fabryki mają więc bardzo wysoką siłę przetargową w sporze z kapitalistą.

 

 

 

 

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Halo, jeszcze cos innego.
    Nie istnieje zadne RFN ! Tekraj nosi nazwe NIemcy- po polsku,
    i oczywiscie Deutschland ! po niemiecku

  2. Niech Musk przyjedzie do Polski, u nas płaca niższa, tyra się więcej niż na zachodzie a jak ci się nie podoba to kopa w d… i bierzesz następnego. Po 5 latach promocyjnego podatku kończy działalność i robi nową spółkę na kolejne 5 lat z promocyjnym podatkiem i się kręci a nasz rząd (nie ważne który) cieszy się ża nas dyma i chwali się nowymi miejscami pracy – to je kapitalizm.

  3. Ponadto warto dodać, że niemiecka firma Grohmann Automation została niedawno kupiona przez Teslę i jak na razie jeszcze nic dla Tesli nie produkuje (jedyna fabryka Tesli znajduje się w Kaliforni). Grohmann ma produkować części do kompaktu Tesla Model 3, ale jeszcze nie zaczęli tego robić – na razie kończą wcześniejsze zlecenia dla BMW/Audi itp. Pracownikom Grohmann nie podoba się głównie to, że Tesla zapowiedziała zawieszenie wszystkich prac wykonywanych dla innych marek samochodów, tak aby skupili się na produkcji dla Tesli – to głównie nie podoba się pracownikom.

  4. Czy osoba pisząca artykuł ma jakiekolwiek pojęcie o czym pisze?
    Przykładowe błędy:
    1. Tesla model S nie jest samochodem sportowym (tesla roadster była)
    2. Tesla Model 3 nie jest następcą modelu S jak sugeruje wypowiedź „Tesla Model 3, który ma być znacznie sprawniejszym modelem od poprzedniego Tesla Model S. Kosztować ma 35 tys. dolarów”. I raczej niema być sprawniejszym a należeć do innej kategorii samochodów.
    3. Elon Musk nie jest właścicielem Tesli, jest to firma notowana na giełdzie, z bełkotu autora który nie podpisuje się swoim imieniem i nazwiskiem (też bym się wstydził), można wnioskować że właścicielem firmy jest jedna osoba. A jest on jednym z wielu udziałowców, pewnie największym ale nie jest właścicielem ten 'kapitalista’.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…