Nędza, bezrobocie i wyzysk powodują, że już nie tylko Wielka Brytania czy kraje skandynawskie ale i sąsiednia Białoruś wydaje się lepszym miejscem do życia dla polskich obywateli. Jeden z nich został zatrzymany przez białoruskie służby przy próbie przekroczenia granicy. Po raz drugi w tym roku.
35-letni Polak jest osobą bezrobotną. Granicę z Białorusią przekroczył w nocy z środy na czwartek. Próbował dostać się piechotą do Brześcia – miasta liczącego 331 tys. mieszkańców, położonego tuż przy granicy z Polską. Uciekinier miał przy sobie jedynie trochę jedzenia, dowód osobisty i 63 zł w gotówce. Tłumaczył, że chciałby podjąć pracę w sektorze budowlanym. Nie posiadał wymaganej wizy. Prosił strażników aby pozwolili mu zostać na terytorium ich kraju.
Po szybkiej weryfikacji okazało się, że mężczyzna już drugi raz w ciągu ostatnich miesięcy nielegalnie przekroczył granice. Poprzedni raz zrobił to w maju br. Został wówczas ukarany ostrzeżeniem oraz rocznym zakazem wjazdu na Białoruś. Teraz prawdopodobnie stanie przed sądem z zarzutem kolejnej próby przekroczenia granicy w niedozwolony sposób, bez odpowiednich dokumentów.
Białoruscy pogranicznicy przyznają, że sytuacja wywołała za Bugiem spore poruszenie. „Nocą 12 sierpnia do posterunku granicznego „Brest” dotarł sygnał alarmowy pochodzący z kompleksu sygnalizacyjnego . W danej sytuacji załoga posterunku została postawiona w stan gotowości komendą «Do broni», niezwłocznie wyjechały wszystkie elementy techniki bojowej” – czytamy w komunikacie prasowym Państwowego Komitetu Pogranicznego.
Białoruś, przedstawiana przez propagandę polskich władz i mediów jako kraj biedny i zacofany, coraz częściej staje się kierunkiem imigracji obywateli państw Unii Europejskiej. Portal Biełsat przypomniał o sprawie obywatelki Słowenii, która w marcu br. wraz z synem próbowała przepłynąć pontonem na białoruską stronę rzeki Bug. Kobieta miała przy sobie 5 tys. euro, nawigację GPS oraz stacjonarny komputer z monitorem. Tłumaczyła, że chciała wieść w kraju rządzonym przez Aleksandra Łukaszenkę spokojne życie, z dala od kapitalistycznego szaleństwa.
Według danych amerykańskiej Centralnej Agencji Wywiadowczej, Białoruś biję Polskę na głowę jeśli chodzi o wiele wskaźników, które wpływają znacząco na poziom życia. Okazuje się, że nasi wschodni sąsiedzi cieszą się m.in. stosunkowo niskim współczynnikiem różnic dochodowych – Bialoruś 27,2 , Polska 24,1 (indeks Giniego), bardzo niskim bezrobociem – 1 proc. przy 12,7 w Polsce i niską śmiertelnością niemowląt (4 przypadki na 100 narodzin, w Polsce 5 na 100).
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Ja ze względu na wiek nie mogę znależć w polsce pracy i jak by białoruś mnie przyjeła tam do pracy to od razu z rzekam się polskiego obywatelstwa . mam wybór w polsce umierać z głodu , albo wyjechać zagranice .
z niezłą fantazją słup oznakowany. 1488 – mmmm…
to już nie tylko żydokomunoeurosocjal zachodu i północy naszych rodaków przyciąga ale też i spokój reżimu łukaszenki. polska albanią mittelojropy.
Gini dla Polski to co najmniej 34,1. Im mniejszy, tym większa równość. Autorowi coś się pomyliło.
Te „indeksy równości” to i tak jest wielka lipa, tego nie da się tak łatwo zmierzyć.
„do Brześcia – miasta (…) tuż przy granicy z Polską.”
Bardzo cenne spostrzeżenie. A nóż ktoś by nie wiedział, gdzie leży Brześć (przed wojną stolica woj. poleskiego).