Dziś około 300 przedstawicieli Polonii zebrało się pod Białym Domem, domagając się reakcji na koncentrację przez Rosję „coraz większych sił przy granicy Obwodu Kaliningradzkiego z Polską”. Żądali wzmocnienia oraz stałej obecności wojsk NATO w środkowej Europie.
Przed Białym Domem nie zebrała się jedynie lokalna grupka zapaleńców mieszkająca w okolicy. Na demonstrację zjechali Polacy z różnych stanów: Maryland, New Jersey, Virginii, Pensylwanii i Nowego Jorku.
– Brońcie Polski teraz, brońcie Bałtów teraz, brońcie Rumunii teraz, pomóżcie Ukrainie teraz – krzyczeli aktywiści organizacji Americans for Security in Central and Eastern Europe. Obecni byli również delegaci silnie pronatowskiej Federation of Polish Americans, a także lokalni działacze z Kongresu Polonii Amerykańskiej z oddziałów stanowych m.in. dalekiej Florydy, Kalifornii i Massachusets.
Zebrani demonstranci odwoływali się do rezolucji krajowej Rady Dyrektorów KPA z 2014 roku – czyli domagali się większej obecności wojsk NATO w Polsce i krajach bałtyckich, a także stałych baz sił USA. Przypomnieli sobie, że „podczas manewrów ZAPAD w 2013 roku Rosjanie ćwiczyli aspekty niespodziewanego ataku na Polskę i kraje bałtyckie”. Nie mówiąc o agresji na Gruzję oraz Krym, które są źródłem nieustającego niepokoju Polaków z Florydy.
Domagano się również zwiększenia sankcji wobec Rosji – obecne są bowiem według amerykańskiej Polonii „niewystarczające”. Dale Denda z Potomac Foundation wygłosił płomienne przemówienie o tym, że „niedostateczna obecność NATO w Europie Wschodniej i Środkowej może być interpretowana błędnie przez Rosję jako brak determinacji do obrony sojuszników, w tym Litwy, Łotwy, Estonii i Polski”.
– Ta dynamika może zachwiać fundamentami pokoju i dobrobytu w Europie w wyniku ustaleń po II wojnie światowej, zagrażając wszystkim w przypadku nieobecności wojskowej USA w regionie. To zdecydowane rozmieszczenie musi się zacząć od Polski, największego państwa członkowskiego regionu, i musi być trwałe – mówił.
Ponadto głosu udzielono reprezentantom emigrantów z Ukrainy, Węgier i republik bałtyckich. Wszyscy wyrażali tak samo dojmujące zaniepokojenie rosyjskimi działaniami. Na koniec uczczono minutą ciszy ofiary „inwazji na Ukrainie”, działań w Gruzji oraz katastrofy smoleńskiej (która dla demonstrantów najwyraźniej również wpisuje się w schemat „inwazji”). Podobne demonstacje zaplanowano również w Chicago, Los Angeles i Michigan.
Możesz wyjechać z Polski, drogi Czytelniku, jednak ona znajdzie cię wszędzie.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Polonia w USA niestety nie jest naszą chlubą – to Ciemnogród. To potomkowie głównie małopolskiej biedoty i analfabetów. Niestety przez te długie lata nie zrobili żadnego znaczącego cywilizacyjnego kroku na przód. Należą do najmniej liczacych sie mniejszości i grup etnicznych w USA.
Są zapuszczonymi nieukami i dziadami…
To przykre.
Chcą mieć wojnę (ale na naszych granicach)- żaden problem .. Putin podobno zamierza zainstalować rakiety na Kubie – pod ich nosem.
Kto im wytłumaczy, żeby pilnie zajęli się swoimi sprawami i nie zabierali głosu w sprawach Polski i Europy, o których nie mają zielonego pojęcia.
beee banda baranów beee / do redakcji, to juz nie sa polacy tylko yankeskie wycieraczki i kundle /
Polonia w USA jest dość spora i łatwo znaleźć 300 nawiedzonych i zagubionych ludzi. Procentowo udział idiotów wśród Polonii amerykańskiej nie odbiega od tego co macie w Polsce. (Np my Wam kapłanów religii smoleńskiej nie wypominamy…) Ponadto, sporo wśród tej Polonii polskojęzycznych przedstawicieli innych narodowości, np Ukraińców. Ci ostatni mogą w tym przypadku być głównymi „działaczami”.
A samą manifestacją nikt tu się nie przejął, chyba nikt (poza uczestnikami) jej nie zauważył.
polactwo… tfu
„ i dobrobytu w Europie„
Mówią, że Polacy zajmowali się w Ameryce głównie robotą przy azbeście czy innych szkodliwych dla zdrowia robotach. No i są rezultaty:(