Oficerowie z MON opracowali jawny dokument na temat negocjacji o stacjonowaniu wojsk USA w Polsce. Rozesłali go do Kongresu, instytucji rządowych i przeróżnych think-tanków. Janusz Zemke i Tomasz Siemoniak skrytykowali pomysł: to amatorszczyzna, odstająca od dyplomatycznych reguł.

MON w dokumencie (dostępnym tutaj) pt. „Propozycja amerykańskiej obecności w Polsce” zaczyna od przekonywania Amerykanów, dlaczego ten region Europy potrzebuje stałej dywizji pancernej NATO. Chodzi oczywiście o zagrożenie ze strony Rosji: jako przykłady agresji Kremla służą konflikty w Gruzji i na Ukrainie. MON twierdzi, że również Polska może być celem potencjalnej napaści – ponieważ Rosja będzie chciała uzyskać połączenie między obwodem kaliningradzkim a Białorusią, zagarnąć przesmyk suwalski i odciąć kraje bałtyckie od państw zrzeszonych w NATO.

„Polska zobowiązała się wnieść wkład w wysokości 1,5 – 2 mld USD na pokrycie kosztów ułatwienia stacjonowania jednego amerykańskiego oddziału pancernego lub równoważnych sił w Polsce” – czytamy.

Pieniądze te miałyby zostać przeznaczone na rozwój infrastruktury, również tej służącej rodzinom amerykańskich żołnierzy: „Rząd Polski uznaje potrzebę zapewnienia dodatkowej infrastruktury, która ma pomieścić nie tylko żołnierzy i personel wojskowy w instalacjach wojskowych, ale także członków rodzin osób tam rozmieszczonych”. W dokumencie wymienione zostają lokalizacje potencjalnych baz wojskowych (szczegółowa analiza wskazuje na to, że kluczowymi ośrodkami byłyby Bydgoszcz i Toruń) oraz wszystkie obiekty w pobliżu, z których Amerykanie mogliby korzystać (m.in. szkoły czy szpitale). Według byłych ministrów obrony takie dane nie powinny być upubliczniane.

– W tym przypadku należy też odróżnić jawność od naiwności. Nie można przystępować do negocjacji z partnerem i odsłaniać się, ujawniając szczegóły naszych propozycji. To skrajnie nieprofesjonalne – mówi Janusz Zemke. Tomasz Siemoniak natomiast dodaje, że dokument sprawia wrażenie, jakby Polska chciała kupować obecność wojsk na swoim terenie.

Dokument jest jednym wielkim żebraniem o przyjazd Amerykanów na koszt Polski, z zapewnieniem, że w razie potrzeby MON i „inne instytucje finansowane z funduszy UE” będą partycypować finansowo w projekcie. Autorzy powołują się na dziesięcioletni plan rozwoju Mateusza Morawieckiego. „Doświadczenie wskazuje, że inwestycje wspierane przez Stany Zjednoczone będą przyspieszone i będą korzystać z uproszczonych wymogów dotyczących podatków i nadzoru. Ponadto polski rząd usprawni czasochłonne przepisy dotyczące zamówień związane z rozwojem infrastruktury amerykańskiej instalacji wojskowej”.

Początkowo trudno było namierzyć autorów dokumentu, szybko okazało się jednak, że stworzyła go grupa oficerów z otoczenia Antoniego Macierewicza: były szef jego gabinetu politycznego Dominik Smyrgała, a także Bolesław Piasecki, ekspert Narodowego Centrum Studiów Strategicznych i były doradca ex-szefa MON.

Dokument nie spotkał się z aprobatą rządu, zakulisowe komentarze podkreślają, jak bardzo jest szkodliwy. Wiadomo, że nie był konsultowany ani z Ministrem Spraw Wewnętrznych, ani z BBN.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Zapraszam Jankesów do Bydgoszczy. Z chęcią z nimi pogadam… Chociaż zaraz, oni potrafią rozmawiać tylko przy pomocy armat i bomb… jako osoba brzydząca się przemocą nie mam argumentów po swojej stronie…

  2. „Dokument nie spotkał się z aprobatą rządu, zakulisowe komentarze podkreślają, jak bardzo jest szkodliwy. Wiadomo, że nie był konsultowany ani z Ministrem Spraw Wewnętrznych, ani z BBN.”

    No i to nas ratuje z opresji. Bo to wygląda jak zaproszenie towarzysza Husaka wystosowane do Breżniewa, by przysłał swoje wojska do Czechosłowacji (1968).

    Gdyby jednak Amerykańcy chcieli zmałpować Breżniewa, to cóż, okupanci zawsze żyją na koszt kraju okupowanego:(
    Tylko normalne i zdrowe na umyśle narody robią to pod przymusem, a my z wielką radością, robiąc przy tym okupantom loda.

  3. Ci ,,oficerowie” chyba ten sam marny ukraiński bimber chlali co Poroch i na łby się rzuciło…
    Przecież to jawne wcinanie się wojaków w prerogatywy rządu i prezydenta…
    Od porozumień międzynarodowych nie są szweje!
    Wszyscy co do jednego powinni pójść pod kapelusz.

  4. Ożeszkuuu! To nie żadni POLSCY oficerowie, to banda żałosnych kundelków! I jeszcze dają imperialistom nasze pieniądze!

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Putin: jesteśmy gotowi do wojny jądrowej

Prezydent Rosji udzielił wywiadu dyrektorowi rosyjskiego holdingu medialnego „Rossija Sego…