Białoruski dyktator od dłuższego czasy wykonuje kolejne wolty, by raz przypodobać się Unii Europejskiej, a raz Rosji. Przypomina w tym Wiktora Janukowycza. Koniec jego kariery może być też podobny.
Białoruski prezydent niedługo po flircie z opozycją, aresztowaniu rosyjskich dziennikarzy, którzy pisali o konieczności zbliżenia białorusko-rosyjskiego i wezwaniu naukowców, by stworzyli nową historię, która była „odzwierciedleniem tysiącletniej historii państwa białoruskiego”, nagle zmienił front. Najpierw wbrew oczekiwaniom Zachodu i ponownie aktywnej opozycji poparł ideę wspólnych, szeroko zakrojonych manewrów z udziałem wojsk Rosji i Białorusi. Teraz ogłosił, że podległe mu służby pojmały kilkadziesiąt osób z bronią w ręku, które szykowały „zbrojną prowokację” na Białorusi.
– Chwała Bogu znaleźli się prawdziwi Białorusini, którzy będąc za granicą, w Unii Europejskiej, uprzedzili nas. Pewna Białorusinka przyszła do ambasady i napisała oficjalne pismo, w którym ostrzegła przed szykującą się prowokacją. Zaczęliśmy dochodzenie. I rzeczywiście, dotarliśmy do wielce interesujących rzeczy – powiedział Łukaszenko.
Prezydent Białorusi powiedział, że część z zatrzymanych osób ćwiczyła w kraju, a część na Ukrainie. Wyraził też podejrzenie, że niektóre obozy ćwiczebne znajdowały się w Polsce albo Litwie. To oznaczać może raptowne ochłodzenie na linii Warszawa-Mińsk po równie nieoczekiwanym ociepleniu relacji i kilku wizytach polskich oficjeli na Białorusi. Może to też oznaczać, że Łukaszenka rozważył plusy i minusy możliwego odwrócenia się od Rosji i skalkulował, że mu się to nie opłaca. Tym bardziej, że opozycja, do tej pory zastraszona represjami, zaczęła śmielej protestować i przebąkiwać o mińskim Majdanie.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Na Białorusi dyktator jest prezydentem a nie szeregowym posłem
Jeśli ktoś oczekiwał, że Łukaszenka zerwie z Rosją, by przypodobać się Zachodowi, to jest w najwyższym stopniu naiwny, by nie użyć mocniejszego epitetu. W charakterze uzasadnienia przytoczę znaną myśl: „Gospodarka, głupcze”.
„…część z zatrzymanych osób ćwiczyła w kraju, a część na Ukrainie. Wyraził też podejrzenie, że niektóre obozy ćwiczebne znajdowały się w Polsce albo Litwie.”
Co za insynuacja! Polska? Nigdy w życiu! Polskie władze (bo tu przecież nie o prostych ludzi chodzi) dały by się pokroić za przestrzeganie międzynarodowego prawa i zasady niemieszania się sprawy sąsiadów. Nawet polecenie amerykańskich panów by tu nic nie wskórało;)
Jeśli ktoś oczekiwał, że Łukaszenka zerwie z Rosją, by przypodobać się Zachodowi, to jest w najwyższym stopniu naiwny, by nie użyć mocniejszego epitetu. W charakterze uzasadnienia przytoczę znaną myśl: „Gospodarka, głupcze”.
„…część z zatrzymanych osób ćwiczyła w kraju, a część na Ukrainie. Wyraził też podejrzenie, że niektóre obozy ćwiczebne znajdowały się w Polsce albo Litwie.”
Co za insynuacja! Polska? Nigdy w życiu! Polskie władze (bo tu przecież nie o prostych ludzi chodzi) dały by się pokroić za przestrzeganie międzynarodowego prawa i zasady niemieszania się sprawy sąsiadów. Nawet polecenie amerykańskich panów by tu nic nie wskórało;)
pan mw chyba pomylił portale proponuję tvn
Będę wulgarny — doprowadza mnie do kurwiej pasji podpisywanie artykułów jak powyżej czyli np. MW, wstydzisz się autorze? Mamy tu BS (pewnie Bojan), PN (pewnie Nowak) itd., Gdybym pisał u was podpisywałbym się pełnym nazwiskiem a tak macie PZ, domyślcie się.
Szanowny Panie, nie rozumiemy Pańskiego (istotnie dość wulgarnego) oburzenia. Przyjęte jest w mediach, że krótkie formy podpisuje się inicjałami. Pozdrawiamy i sugerujemy mniej nerwowy tryb życia.
Panie MW – ten „dyktator” jest popierany przez ok 80% ludności swojego kraju.