Bernadeta Krynicka ucieka sejmowym korytarzem przez uczestnikami protestu rodziców osób niepełnosprawnych (RON), którzy chcą jej zadać pytanie – takie zdjęcie robi od kilku godzin furorę w mediach społecznościowych. Obraz warty więcej niż tysiąc słów – skomentowała na Twitterze parlamentarzystka PO Agnieszka Pomaska.
Protest rodziców i opiekunów osób niepełnosprawnych trwa już w Sejmie od 23 dni. Zdążyliśmy się już przyzwyczaić, że niemal każdego dnia protestujący wyciągają z posłów PiS to, co najgorsze. Pod koniec kwietnia Stanisław Pięta napisał na Twitterze: „Dalsze tolerowanie łamania prawa jest błędem. Z zachowaniem ostrożności Straż Marszałkowska powinna wynieść protestujących i przekazać @PolskaPolicja”. Przebił go wiceszef klubu PiS Jacek Żalek (Porozumienie), który we wtorek w TOK FM tłumaczył, że nie można spełnić postulatu protestujących – dać im po 500 złotych miesięcznie w gotówce, bo traktują oni swoje dzieci jak „żywe tarcze” i „zakładników”, dodając jeszcze, że wśród nich mogą być „zwyrodniali rodzice”. Przebiła ich jednak Bernadeta Krynicka (PiS ). – Jako matka dziecka niepełnosprawnego, osoby dorosłej, może to będzie brutalne, znalazłabym paragraf na tych rodziców, którzy przetrzymują swoje dzieci w Sejmie w takich warunkach niegodnych – stwierdziła 8 maja rozmowie z TVN.
Obraz warty więcej niż tysiąc słów.
Zdjęcie dzięki materiałowi dziennikarki @arletazalewska i operatorowi Łukaszowi Rzepce w @tvn24 pic.twitter.com/4sjoCmHXR9
— Agnieszka Pomaska (@pomaska) 11 maja 2018
Rodzice niepełnosprawnych podjęli dziś próbę nawiązania dialogu z posłanką Krynicką. Kiedy parlamentarzystka pojawiła się na sejmowym korytarzu, zaczepiła ją Iwona Hartwich, jedna z liderek protestu okupacyjnego. – Prosimy panią o rozmowę – wołała. Krynicka nie wykazała jednak najmniejszej woli podjęcia rozmowy. – Nie będę z panią rozmawiała – odparła, po czym ruszyła szybkim krokiem, zostawiając w tyle matkę i jej niepełnosprawnego syna.
Bernadeta „Nie będę z panią rozmawiała” Krynicka. pic.twitter.com/AcUfB4bqT4
— ObserwatorXY (@ObserwatorXY) 9 maja 2018
Protest rodziców i opiekunów osób niepełnosprawnych trwa w Sejmie od 18 kwietnia. Dwa główne postulaty to: wprowadzenie dodatku rehabilitacyjnego dla osób niezdolnych do samodzielnej egzystencji po ukończeniu 18. roku życia w kwocie 500 złotych miesięcznie oraz podniesienie renty socjalnej od 1 czerwca do „poziomu równego najniższej emeryturze”. Władza w porozumieniu z częścią ugodowych organizacji pozarządowych zajmujących się wspieraniem niepełnosprawnych, zdecydowała spełnić tylko drugie żądanie. Rodzice okupujący Sejm uznali to za próbę oszustwa i zapowiedzieli kontynuację protestu, aż do spełnienia ich żądań.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
I to ma być pielęgniarka?! No chyba że w kaczyzmie takie są standardy miłosierdzia.
Obrońcy spermy chcą żeby kobiety rodziły niepełnosprawne dzieci, to niech teraz na nich płacą!