Po antypalestyńskich pogromach w Jerozolimie, ruch oporu wezwał do wycofania izraelskiej policji przebywającej nielegalnie wokół meczetu Al-Aksa, gdzie raniła ok. 700 osób. Poparcie izraelskiego reżimu apartheidu dla żydowskich manifestacji „Śmierć Arabom” i czystki etnicznej w okupowanej stolicy Palestyny wywołało reakcję ruchu oporu ze Strefy Gazy, bombardowanej teraz przez izraelskie lotnictwo. Sytuacja pozostaje niestety daleka od uspokojenia. ONZ spodziewa się nawet „wojny na wielką skalę”.

Izraelski rząd premiera Benjamina Netanjahu, ściganego za oszustwa i korupcję, nie zgodził się wycofać policji spod Al-Aksy, ani przerwać czystki etnicznej w Jerozolimie, bo ewentualny konflikt na szerszą skalę może przedłużyć jego władzę i uchronić przed więzieniem. Antypalestyńskich pogromów organizowanych przez żydowskich neonazistów z parlamentarnej partii Religijnego Syjonizmu posła Itamara Ben Gwira nie przerwano, co doprowadziło do wystrzelenia z zamkniętej Strefy Gazy setek rakiet w kierunku Izraela, w tym na Tel-Awiw.

Jedynie niewielka część tych rakiet to prawdziwe, wojskowe rakiety, lecz kilku z nich udało się wyminąć izraelską „Żelazną Kopułę” (system obrony antyrakietowej) i spowodować straty: zginęło 5 osób (w tym 2 Palestyńczyków), a kilkadziesiąt zostało rannych, uszkodzono kilka domów i kilkanaście samochodów, zapłonęły izraelskie instalacje naftowe. W Hajfie, Lod i kilku innych miastach znowu doszło do antypalestyńskich pogromów, w Lod kolonizatorzy zabili co najmniej jednego Palestyńczyka, co najmniej 12 ciężko rannych rannych odwieziono do szpitali. Jednocześnie izraelskie lotnictwo, po zniszczeniu w poniedziałek kilku wieżowców mieszkalnych w Gazie, wczoraj bombardowało Strefę w rozmiarze nie widzianym od 2014 r., kiedy doszło do licznych zbrodni wojennych.

Do wczoraj, niepełny bilans ofiar w Gazie to co najmniej 55 ofiar śmiertelnych, w tym 12 dzieci. Liczba rannych pozostaje na razie nieznana. Bombardowania izraelskie trwały całą noc i wszystko wskazuje, że będą kontynuowane – w kierunku Strefy jadą izraelskie czołgi i artyleria. Dziś rano prokurator Fatou Bensouda z Międzynarodowego Trybunału Karnego (MTK) mówiła o możliwych „zbrodniach wojennych”.

Stany Zjednoczone nie dopuściły do potępienia Izraela w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. Izraelski minister obrony gen. Benny Gantz, „kat Gazy” z 2014 r. znajdujący się na liście oskarżonych o zbrodnie wojenne MTK, zapowiedział, że „to dopiero początek” bombardowań Gazy. Europejskie mass media tradycyjnie zrównują okupantów z okupowanymi i mówią o „konflikcie izraelsko-palestyńskim”, jakby te strony były równe. Palestyńczycy nie mają państwa, ich ziemia został zabrana, a ich antyokupacyjny ruch oporu nie ma lotnictwa, marynarki, ani czołgów. Tym niemniej coraz głośniej mówi się o „trzeciej Intifadzie”, kolejnym, palestyńskim powstaniu narodowym. Dwa wcześniejsze przegrały.

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…