Poznańska kuria zapowiada, że już za kilka dni na placu Mickiewicza stanie pięciometrowa figura Jezusa. Tymczasem władze nie wyraziły zgody na umieszczenie pomnika w przestrzeni publicznej.

.flickr.com/photos/iantur
.flickr.com/photos/iantur

Pomnik Wdzięczności – tak ma się nazywać monument, który został wykuty z brązu przez rzeźbiarza Michała Batkiewicza w Szczyglicach pod Krakowem. Teraz gigantyczny luminarz z Nazaretu oczekuje na transport do Poznania, gdzie 31 maja zostanie zaprezentowany mieszkańcom podczas specjalnego przejazdu ulicami abp. Baraniaka, Jana Pawła II i kard. Wyszyńskiego, aż do punktu docelowego. Planowany jest również patriotyczny koncert i nabożeństwo.

Jezusa na miejscu mogą jednak czekać kłopoty. Jak podaje lokalna Gazeta Wyborcza – władze uważają, że pomnik kłóci się z planem zagospodarowania przestrzennego. Swoje zastrzeżenia zgłosił również Zarząd Dróg Miejskich, według którego istnieje poważna obawa, że Syn Boży będzie przeszkadzał w ruchu pieszym i kołowym. Zezwolenia nie wyraził także miejski konserwator zabytków.

Wszystko wskazuje jednak na to, że wielkopolski kler chce postawić miasto przez faktem dokonanym. Arcybiskup Stanisław Gądecki zapowiedział bowiem, że Jezus pojawi się w mieście pod koniec miesiąca i wezwał wiernych do tłumnego przybycia na uroczystości powitalne.

Możliwy jest zatem konfrontacyjny przebieg wypadków. W najgorszym razie Jezus może zostać nawet uznany za samowolę budowlaną i usunięty z placu przez odpowiednie służby.

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Rząd zrzuca maskę

Dzisiejszy dzień przejdzie do historii jako symbol kolejnej niedotrzymanych obietnic przed…