Jacek Jaśkowiak nie wygrałby wyborów na prezydenta stolicy Wielkopolski w 2014 roku gdyby nie poparcie lewicy. Poznań za jego rządów był rzadkim przykładem udanej współpracy sił postępowych z liberałami. Niestety, ogłoszone wczoraj nominacje wiceprezydentów pokazują, że Jaśkowiak postanowił zrzucić prospołeczną maskę.
W najbliższych czterech latach zastępcami Jacka Jaśkowiaka będą: Mariusz Wiśniewski (oświata, transport, zieleń, rewitalizacja), Jędrzej Solarski (wydział organizacyjny, kultura, zdrowie i sprawy społeczne, sport), dotychczasowy dyrektor wydziału gospodarki nieruchomościami Bartosz Guss (gospodarka komunalna, gospodarka nieruchomościami, biuro obsługi inwestorów, mieszkania) i szefowa wielkopolskiej Nowoczesnej Katarzyna Kierzek-Koperska (ochrona środowiska, działalność gospodarcza, biuro miejskiego rzecznika konsumentów). Najmocniejsza w tym gronie, według naszych informacji, jest pozycja Wiśniewskiego, którego głos był współdecydującym przy obsadzie pozostałych stanowisk i o którym mówi się w Poznaniu, że jest obecnie „numerem dwa”, po Jaśkowiaku.
Najbardziej uderzający i symptomatyczny zarazem jest brak ponownej nominacji dla niezwykle popularnego w stolicy Wielkopolski Tomasza Lewandowskiego – twórcy najlepszego w Polsce programu mieszkalnictwa miejskiego. Polityk komitetu „Lewica” w ostatnich wyborach był rywalem Jaśkowiaka w boju o prezydenturę. Ostatecznie z wynikiem 8 proc. zajął trzecie miejsce. Jaśkowiak wielokrotnie zachwalał jego „sprawność zarządczą” i pracowitość, co jednak nie znalazło potwierdzenia w nominacjach wiceprezydenckich. Lewandowskiemu zaproponowano jedynie stanowisko pełnomocnika ds. polityki mieszkaniowej i lokalowej oraz fotel prezesa Zarządu Komunalnych Zasobów Lokalowych.
Jaśkowiak napisał też list do swojego byłego zastępcy. „Wziąłeś odpowiedzialność za skomplikowane obszary, które też wymagają współpracy z innymi samorządami i podmiotami, których interes nie jest często zbieżny z interesem miasta. Wykazałeś się dużą zdolnością zarządczą. Nie bałeś się podejmować kontrowersyjnych społecznie decyzji. Doceniam twoje doświadczenie i znajomość mechanizmów funkcjonowania miasta. Te cechy łączysz z wrażliwością społeczną” – czytamy w pożegnalnym piśmie do Tomasza Lewandowskiego.
Co na to lider poznańskiej lewicy? Propozycje Jaśkowiaka zdecydował się przyjąć. Na swoim fejsbukowym profilu opublikował oświadczenie, w którym tłumaczy, że „ważniejsze od ambicji politycznych są cele do zrealizowania”. – Dwa lata temu rozpoczęliśmy dzieło zmian w polityce mieszkaniowej miasta, zwiększając jej potencjał i polepszając warunki bytowania wielu osób. Będziemy je kontynuować. Jestem to winny mieszkańcom Poznania, których sytuacja mieszkaniowa nadal pozostaje trudna, a nadzieją na jej poprawę jest rozwijanie wizji, jaka zaczęła się w tym temacie urzeczywistniać – napisał Tomasz Lewandowski.
Nie będzie również koalicji ekipy Jaśkowiaka z Lewicą w Radzie Miasta. Powód? Prezydentowi nie jest już potrzebny koalicjant, bo jego ugrupowanie zdobyło samodzielną większość w zgromadzeniu.
– To jest dobry moment, by skończyć z postrzeganiem Jacka Jaśkowiaka jako patrona ruchu postępowego – mówi rozmowie ze Strajk.eu jeden z działaczy wielkopolskiej lewicy.
Kim zatem Jaśkowiak jest naprawdę? – Wystarczy przeczytać jego biografię. To facet, który jeździ autem, które dostał od Kulczyka. To typowy polski przedsiębiorca z lat dziewięćdziesiątych – typ polityka, który naobiecuje wielu osobom bardzo wiele, a potem, kiedy przychodzi o realizacji, podnosi ręce i pyta czy złożenie obietnicy zostało nagrane – dodaje nasz rozmówca. Dlaczego wiceprezydentura Lewandowskiego nie została przedłużona. – Musiał obdarować stanowiskami ludzi ze swojego środowiska.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
dla lewicy kontakt z solidaruchami to jak kontakt z syfilisem
Mieszkania? A po co to komu! Poznańska „lewica” ma przecież in vitro!
Ma jeszcze marsze LGBT i umiłowanie imigrantów – pamięta kolega jak przed wyborami Jaśkowiak puszczał oko do lewicy w tych dwóch tematach a nawet w nich uczestniczył? Tzw. „lewica-hahahah” łykła to jak pelikan a tera płacze, rycz mała rycz płacz maleńka płacz!!!!!!!!
Ty się „lewico” dajesz dymać od dłuższego czasu, pamiętam jak przed wyborami we Francji wasz guru Warufakis przekonywał, iż cała europejska lewica winna trzymać kciuki za Macarona Babuni i co? Ano gówno, tera Warufakis z całą lewicą coś tam popiskuje o złym Macaronie ale popiskuje cichutko bo wszak niedawno Macaron zrobił se selfie z czarnymi gejami – tancerzami i już dla lewaków jest spoko, tera juropejska lewicowość to nie prawa pracownicze tylko Lgbt, muslimy, skrobanki itp.
Spadaj na drzewo „lewico”.
Dokładnie… Lewica wymieniła swoją lewicowość na liberalizm.
A taki Jaśkowiak przed wyborami był ładny, taki „amerykansky”, szkoda!!!!! Na tychże łamach „lewicowa – hahahahah, lewicowa!!!” brać dziennikarska chwaliła Jaśkowiaka za przemarsz z tęczową flagą i pochylanie się nad „biedną”, islamską imigracją, taaaaak, tak fajnie żarło i zdechło.
Cała wasza lewicowość redakcjo to LGBT i imigranty, bardzo się cieszę, że następny neoliberalny łobuz wydymał was w wasze „lewicowe” kakaowe oko, pozdrawiam.