Kilkaset osób demonstrowało w niedzielę 14 listopada przed berlińską Bramą Brandenburską. Na wezwanie organizacji wspierających uchodźców i migrantów uczestnicy protestu przeszli pod budynek Ministerstwa Spraw Zagranicznych i wzywali, by stworzyć dla uchodźców korytarz humanitarny – z polsko-białoruskiej granicy do Niemiec.

Demonstrację przeprowadził Sojusz Antyrasistowski – grupa organizacji antyfaszystowskich, lewicowych i wspierających migrantów. W jego skład weszły Berliner Aktionsbündnis Antirassismus, berliński oddział ogólnokrajowej organizacji prouchodźczej Seebrücke, We’ll Come United Berlin und Brandenburg, Interventionistische Linke oraz queerowy, polskojęzyczny kolektyw CoLiberation.

W ścisłym centrum Berlina pod hasłem międzynarodowej solidarności protestowało około pięciuset osób. Na transparentach powtarzało się główne hasło demonstracji: otworzyć granice! A także inne: Wir Haben Platz, mamy miejsce – by przyjąć w Niemczech kolejnych ludzi uciekających przed wojną i nędzą.

Europa jest współodpowiedzialna

Podczas protestu wskazano, że obarczanie Białorusi całą winą za dramatyczną sytuację na polskiej granicy jest nieuczciwe. Organizatorzy protestu stwierdzają, że Unia Europejska, w tym Niemcy, jest w stanie przyjąć ludzi z granicy. Zamiast nakładać na Mińsk kolejne sankcje, wskazali, Unia mogłaby udzielić uchodźcom pomocy i tym samym uniemożliwić dalsze prowadzenie politycznej gry, w której są narzędziem. Tymczasem coraz głośniej słychać, także w Niemczech, język paramilitarny („szturm migrantów”) i zachęty do całkowitego zamykania granic.

Unia Europejska idzie po trupach. Zamiast promować militaryzację granic europejskich, powinniśmy organizować pomoc opartą na potrzebach humanitarnych i natychmiastowe przyjęcie osób poszukujących ochrony – komentuje Susanne Hentschel z grupy Interventionistische Linke.

Podczas protestu wybrzmiał postulat, by utworzyć unijny korytarz humanitarny z granicy polsko-białoruskiej do Niemiec. Tam migranci – a większość z nich chciałaby właśnie osiedlić się w Niemczech – mogliby złożyć wnioski o ochronę międzynarodową. Demonstranci oczekiwali również pełnego otwarcia stref przygranicznych dla dziennikarzy i organizacji pomocowych. Spośród niemieckich miast na razie Monachium zadeklarowało chęć przyjęcia migrantów „bez zbędnej biurokracji”.

Również w niedzielę minister spraw wewnętrznych landu Brandenburgia Michael Stübgen (polityk CDU) stwierdził, że i Unia, i Niemcy muszą szybko pomóc migrantom, zanim warunki pogodowe we wschodniej Polsce staną się skrajnie trudne. Nie doprecyzował jednak, jak ta pomoc miałaby wyglądać.

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…