Już 29 lat radio Tadeusza Rydzyka, jedno z najbardziej udanych przedsięwzięć biznesowych w historii toruńskiego biznesu, wypuszcza w eter swą produkcję. Jak co roku, urodziny zgromadziły tłumy wyznawców. Nie użyję neutralnego emocjonalnie słowa „zwolenników”, bo już od paru ładnych lat wiadomo, że wokół religii Radia Maryja gromadzą się raczej fanatyczni wyznawcy tej niebezpiecznej i szkodliwej dla społeczeństwa sekty.
Co w tegorocznych urodzinach nie było ważne? Otóż to, że naruszono po raz kolejny, demonstracyjnie i jawnie przepisy związane z zapobieganiem rozprzestrzeniania się pandemii.
Hierarchowie Kościoła katolickiego robią tak nie po raz pierwszy, a znając ich poczucie bezkarności, zapewne nie ostatni. Nie było ważne, że nie przybył osobiście prezydent, premier i prezes PiS, a przybyli inni politycy rządzącej koalicji i co z tego wynikło. Gówno mnie obchodzą przepychanki wokół koryta w rządzących grupach, bo istota nie zmienia się ani na jotę – nie prezentują sobą w kupie i oddzielnie żadnego waloru osobowości, który mógłby przynieść jakiekolwiek korzyści temu państwu i społeczeństwu. Nie jest ważne, że Rydzyk po raz kolejny, bez umiaru i cienia zawstydzenia znowu żebrał o kasę, skomląc, jaką biedę klepie jego imperium. Nikt przy zdrowych zmysłach nie wierzy w te jęki, szkoda tylko nie śmierdzących zbędnym groszem starych ludzi, których wiara i łatwowierność każą wysupływać z portmonetek ostatnie grosze i dawać pazernemu biznesmenowi w sutannie. Nie jest wreszcie ważne to, że zarówno prezydent Polski w swoim liście, jak i pozostali politycy rządzącej koalicji i funkcjonariusze kościelni z Rydzykiem włącznie mówili rzeczy, z którymi się zgodzić nie można. Ani Radio Maryja i treści pozareligijne, które sączy w uszy swoich wiernych nie są historycznymi dokonaniami, ani Jan Paweł II nie jest krystaliczną postacią, ani chronieni przez niego biskupi nie są bez skazy.
Jedyne, co było na dzisiejszych urodzinach Radia Maryja ważne, to fakt, że reprezentanci władz państwowych Polski nie wyciągnęli żadnych, literalnie żadnych wniosków z ostatnich nie to, że 5 lat, nie, oni nawet nie wyglądali za okno w ciągu ostatniego miesiąca. W dalszym ciągu więc reprezentują pogląd, że państwo polskie jest i musi być zrośnięte z Kościołem i religią katolicką bezwarunkowo. Traktują tę część polskiego społeczeństwa, która nie podziela ich religijnego fanatyzmu, jak wrogich im podludzi. Uzurpują sobie prawo do przemawiania w imieniu bóstwa, którego wskazania są, trzeba trafu, takie jak ich ideologia: okrutne, nieludzkie i pełne przemocy. I ofiarują ludziom wybór charakterystyczny dla najgorszych dyktatur: kto nie jest z nami, ten jest przeciw nam. Ponura to wróżba na najbliższe miesiące.
AI – lęk czy nadzieja?
W jednym z programów „Rozmowy Strajku” na kanale strajk.eu na YouTube, w minionym tygodniu…