Raport Związku Ukraińców w Polsce: dyskryminacja kwitnie

Ukraińcy są dyskryminowani w życiu publicznym i mediach, ale również na ulicach zdarza się coraz więcej napaści. Państwo nie walczy z językiem nienawiści wystarczająco – wynika z raportu wydanego przez organizację.

Autorami raportu są Piotr Tyma – prezes ZuwP, a także dr Marek Troszyński – kierownik Obserwatorium Cywilizacji Cyfrowej w Collegium Civitas i adwokat Piotr Fedusio, który współpracuje z Helsińską Fundacją Praw Człowieka.
Doszli oni do wniosku, że polski rząd nie tylko nie przeciwdziała dyskryminacji Ukraińców w Polsce, ale wręcz jego działania wspierają ją: „Odwoływanie się w publicznym przekazie na temat przeszłości do języka emocji, brak reakcji na przykłady łamania prawa, udział w działaniach dyskryminacyjnych organów samorządu, instytucji rządowych” to tylko niektóre z działań władzy. – „W naszej ocenie władze RP w dostatecznym stopniu nie monitorują ani nie przeciwdziałają zjawiskom, na które wskazujemy w Raporcie”.

Nie tylko rząd przyczynia się do stawiania muru pomiędzy społecznościami. W raporcie odnotowano też „nacechowane negatywnymi emocjami oraz językiem wrogości wystąpienia w polskich mediach publicystów i polityków” (vide: wypowiedzi np. Wojciecha Cejrowskiego czy osławione wystąpienie Michała Figurskiego i Kuby Wojewódzkiego). Według autorów raportu część antyukraińskich akcji inspirowana jest zza granicy (m.in. z Rosji).

Ukraińcy od czasu pomarańczowej rewolucji mieli cieszyć się sympatią Polaków. Ale wraz ze wzrostem migracji i po euromajdanie, ich obraz nieco zmienił się.

„Wydarzeniem, które z jednej strony wskazywało na zaistnienie w Polsce zjawiska nowego rodzaju agresji przeciwko Ukraińcom, z drugiej ilustrowało zjawisko »obojętności« i braku gotowości do adekwatnej reakcji władz RP, był atak 26 czerwca 2016 w Przemyślu na procesję religijną zorganizowaną przez Ukraińską Cerkiew Greckokatolicką. Podczas procesji doszło do kilku spektakularnych zdarzeń: członkowie Młodzieży Wszechpolskiej wmieszali się w tłum uczestników i zamierzali eksponować czerwono-czarną flagę; ich celem była dyskredytacja uroczystości religijnej i sprowokowanie ataków na jej uczestników (flaga została przez nich schowana po interwencji funkcjonariusza policji). Inna grupa w tym czasie zaatakowała czoło procesji, doszło do profanacji chorągwi religijnych”.

Potem się zaczęło: według Związku Ukraińców w Polsce indywidualna, uliczna przemoc wobec Ukraińców jest wynikiem systemowych działań: „jednostronnej pamięci polsko-ukraińskich konfliktów z okresu 1918 roku i walk o Przemyśl, II wojny światowej oraz okresu powojennego”, nagłaśniania „ukraińskich roszczeń wobec Polski”. Autorzy raportu mówią również o propagandzie wspierającej prorosyjskie siły z Donbasu.

Zaś przestępstwa z nienawiści, kiedy już do nich dojdzie – nie angażują w wystarczającym stopniu organów ścigania. Prokuratura lekceważy również doniesienia o antyukraińskich wpisach w internecie. Na przykład Prokuratura Rejonowa Warszawa Praga Południe uznała, że nie warto zwracać się do administratora, by ustalić tożsamość autora wpisów takich jak: „akim prawem tacy pobratymcy bandery żyją…”, „Przeganiając to ścierwo do swoich na wschodzie”;  „To najbardziej obrzydliwi zbrodniarze na świecie”;  „…tzw. Ukrainiec, to dzicz bez humanitarnych hamulców. Najgorsze ścierwo zbrodniarzy!”.

Należy też odnotować, że publicznie w Polsce podżegają do nienawiści podżegają organizacje takie jak ONR czy Młodzież Wszechpolska.