Kluczowy werdykt Sądu Najwyższego pozbawił Krajową Radę Sądownictwa prawa do działalności. Konsekwencją dzisiejszej decyzji jest również odebranie statusu sądu Izbie Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. To bolesne ciosy dla Zbigniewa Ziobry i jego planu opanowania całego aparatu sprawiedliwości. Pisowska KRS udaje jednak, że nic się nie stało i zapowiada dalsze działanie. Ofiarami tej hucpy będą zwykli obywatele, w których sprawach wyroki już teraz są ferowane przez sędziów nie będących sędziami.
To może być moment zwrotny w trwającym od 2017 roku procesie przejmowania systemu sądowniczego przez rząd Prawa i Sprawiedliwości. Izba Pracy Sądu Najwyższego orzekła dziś, że Krajowa Rada Sądownictwa nie daje wystarczających gwarancji niezależności od organów władzy ustawodawczej, a Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego nie jest sądem w rozumieniu prawa UE, a więc nie jest sądem w rozumieniu prawa krajowego.
W świetle europejskiego i krajowego prawa PiS stracił właśnie pole manewru. Najwyższa instancja prawna UE, Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej nakazał zbadanie legalności działania KRS i Izby Dyscyplinarnej polskiemu Sądowi Najwyższemu. A zatem decyzja jest ostateczna i rząd musi się do niej zastosować – przygotować nową ustawę o KRS, która zapewni temu organowi niezależność od władzy ustawodawczej i wykonawczej. Obecnie nie ma mowy o takiej niezależności – zarówno w przypadku Rady, jaki i powołanej przez nią Izby Dyscyplinarnej SN.
„Można dostrzec, że do nowej Izby Dyscyplinarnej zostały wybrane osoby, które są silnie związane z władzą ustawodawczą lub wykonawczą (…). Należy także pamiętać, że tej Izbie zagwarantowano szeroką autonomię i specjalny status jako sądu wyjątkowego – sądu wyjątkowego, który tak naprawdę może być utworzony jedynie na czas wojny, co wynika wprost z przepisów konstytucji” – podkreślał sędzia SN Bohdan Bieniek.
Jakie powinny być następstwa wyroku? Sędzia Sądu Najwyższego Krzysztof Rączka wskazuje na trzy konieczności. „Powinna Krajowa Rada powstrzymać się od działalności jakiejkolwiek w tej chwili. Po drugie, Izba Dyscyplinarna powinna przestać orzekać. I po trzecie, trzeba dokonać naprawy legislacyjnej. To są trzy warunki, ale one są bardzo trudne, biorąc pod uwagę stopień zacietrzewienia, oderwania od realiów normatywnych i aksjologicznych i władzy wykonawczej, i władzy ustawodawczej” – podkreślił
Czy pisowska KRS zastosuje się do wyroku? To brzmi nieprawdopodobnie, ale wygląda na to, że nie. Przewodniczący KRS, Krzysztof Mazur zachowuje się jak dziecko, które udaje, że niczego nie zbroiło. W rozmowie w mediami stwierdził, że orzeczenie „nie będzie miało wpływu na funkcjonowanie KRS i Izby Dyscyplinarnej SN”.
„To orzeczenie nie będzie miało żadnych realnych konsekwencji. W żaden sposób nie podważa ono statusu sędziów Izby Dyscyplinarnej. Wprowadza tylko do systemu pewną dozę niepewności i jest wątpliwe z uwagi na zasadę nieusuwalności sędziów” – oświadczył Mazur.
Owa niepewność jest oczywiście faktem. Bo powołani przez pisowską KRS sędziowie wydali już, według różnych szacunków, od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy wyroków. Teraz orzeczenia w tych sprawach będą musiały zostać zatwierdzone przez sądy w składach sędziowskich z prawdziwymi sędziami. Dla tysięcy obywateli oznacza to chaos i stres, a dla państwa – kompromitację i utratę powagi wymiaru sprawiedliwości.
Przed Izbą Dyscyplinarną, która miała służyć m.in. jako organ do niszczenia niewygodnych dla PiS sędziów miał stanąć m.in. prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia prof. Krystian Markiewicz, któremu postawiono 55 zarzutów dyscyplinarnych. W rozmowie z RMF FM oświadczył, że nie zamierza tego robić, bo nie widzi potrzeby. ” Równie dobrze mógłbym się stawiać przed Klubem Sympatyków Białego Misia w Zakopanem – mniej więcej tak to należy porównywać” – skomentował sędzia.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
rozsądne komentarze do durnego tekstu
Jakiś ty Nowak głupi, że to pochwalasz, zacytujmy:
„Przed Izbą Dyscyplinarną, która miała służyć m.in. jako organ do niszczenia niewygodnych dla PiS sędziów miał stanąć m.in. prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia prof. Krystian Markiewicz, któremu postawiono 55 zarzutów dyscyplinarnych. W rozmowie z RMF FM oświadczył, że nie zamierza tego robić, bo nie widzi potrzeby. ” Równie dobrze mógłbym się stawiać przed Klubem Sympatyków Białego Misia w Zakopanem – mniej więcej tak to należy porównywać” – skomentował sędzia”.
Buc w todze pokazuje „fakiu” izbie dyscyplinarnej i zarazem pokazuje społeczeństwu gdzie ma stanowione prawo, jakiś organ państwa przedstawia mu zarzuty a on miast merytorycznie odnieść się do zarzutów prawi z wysokości swej togi „SPIER.DALAĆ”, mnie też się nie podoba milion rzeczy w III RP ale „Dura lex, sed lex”, Markiewicz jest bufonem a ty Pietrek jego wiernym wyznawcą, wyznajecie zasadę „Nie mam pana płaszcza i co mi pan zrobi”.
Tak cię Pietrek rajcuje to „wymiarowo – sprawiedliwe” bagno w którym siedzimy od 89? Tak cię rajcują te ich „sprawiedliwe” wyroki? Tak cię rajcuje ich szopka związana z warszawską reprywatyzacją? Nawet młodemu Śpiewakowi spadły klapki i z pozycji obrońcy kasty stał się ich wrogiem a ty dalej tkwij w głupocie Pietrek…
Dokładnie. Markiewicz pokazał ze ma prawo i rząd RP głeboko w d**ie i nic mu nikt nie zrobi bo on jest pan z kasty. Oni juz przywykli ze przed nikim za nic nie odpowiadają. Na co dzień kpią sobie ze zwyklych obywateli, rujnują życie ludziom bez mrugnięcia okiem. Teraz czują się tak pewnie że zaczeli kpić z rządu. Mam nadzieje ze tym razem sie przeliczą i zaczna wreszcie ponosić konsekwencje swoich dzialań jak wszystkie grupy zawodowe
Dla mnie – po informacji o zgłoszeniu NATO do pokojowej nagrody Nobla – to co wyrabiają polskie sądy wydaje się prawie normalne, bo do kabaretu na polskiej scenie politycznej i sądowej przywykałem przez ostatnie trzydzieści lat.
BRAWO! Cza ich bronić i nie popuszczać! Będzie jak za Rzeczypospolitej obojga narodów – kto lepiej trząchnie trzosem wyjdzie z pomyślnym głosem…
Nie wiem czy kolega słyszał co powiedział ubezwłasnowolniony przygłup i zarazem socjaldemokrata Jens Stoltenberg na ostatnim „szczytowaniu” NATO, ten podnóżek lobby zbrojeniowego rzekł, że czas aby NATO w obronie swoich „wartości” zwróciło oczy ku przestrzeni kosmicznej………….
Ten przygłup i głąb na rozkaz ponad narodowych lobby zbrojeniowych chce rozpętać wyścig ku gwiezdnym wojnom, oczywiście kosmiczna potęga pn. III RP ustami swego prezia Dudy przyklasnęła owej inicjatywie, cieszę się, że mam już tyle latek ile mam i nie będę oglądał nuklearnej pustyni od Bugu po Odrę………
Pozdrawiam.
Chyba czwarty artykuł Pietrka który broni status quo wymiaru sprawiedliwości…………….
Lecz się chłopie na pięty, łokcie, palce czy cokolwiek innego bo na głowę za póżno………..
Widać pan autor uważa że wymiar (nie)sprawieliwości pod rządami donka i platformy oligarchów działał jak należy. Był apolityczny, niezależny, obiektywny i sprawiedliwy. By żyło sie lepiej
broni raczej normalności rozumianej jako zgodności z normami… niby jakie sądy lepsze – wprost i oficjalnie zależne od polityków? ideałów nie ma ale należy do nich dążyć… może np wybierać sędziów w wyborach powszechnych? ;)
Ad. Zwykły Janusz i Barbarus
Chyba kolego Januszu tak uważa ale widać, że Pietrek cierpi na tzw,. syndrom sztokholmski, pozdrawiam.
Zadaję to pytanie kolego Barbarusie od dłuższego czasu bo pozostawienie tej kasty aby sama się wybierała czy ew. sama się karała to karykatura demokracji, pozdrawiam.
Widać bezczelność i pewność siebie sędziowskiej kasty. Kpią sobie z jak by nie był demokratycznie wybranych władz. Ta arogancja pewnie wynika z tego ze mają za sobą całą neoliberalną oligarchie o ktorej interesy na co dzień dbają.”Niezawiśli” mafiozi w togach nie życzą sobie żadnej kontroli nad sobą. Żadnego bata. Oni mogą gnoić obywateli i nie ponosić żadnych konsekwencji. Oni decydują kto jest „prawdziwy” sędzią a kto nie. Oni decydują jaka instytucja jest powazna a jaka nie. Rząd był za mięki dla nich. Pewnie w PiS nie spodziewali sie az takiego oporu ale powinni byli wiedziec ze nawet minimalna próba naruszenia interesow tej uprzywilejowanej kasty (ktora tworzy faktycznie panstwo w państwie) taka jak ustanowienie nad nią kontroli bedzie oznaczac wojne totalną z jej strony. Natomiast pan autor niech sie nie martwi o „utrate powagi i kompromitacje wymiaru sprawiedliwości” ponieważ ten wymiar „sprawiedliwości” żadnej powagi nie ma a skompromitowany jest od dawna