Parlamentarzyści miażdżącą większością głosów dali zielone światło na przekopanie Mierzei Wiślanej. Projekt budzi jednak spore kontrowersję. Przeciwni jego realizacji są ekolodzy, a także część samorządowców z regionu.
Projekt jest flagowym przedsięwzięciem Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej. Złośliwi twierdzili nawet, że było to zadanie uzasadniające istnienie tego rachitycznego resortu. Budowa kanału łączącego Zalew Wiślany z Zatoką Gdańską ma się rozpocząć w 2018 roku. Zakończenie planowane jest na rok 2022. Inwestycja ma wygenerować ponad 3 tysiące miejsc pracy w fazie robót wykonawczych, a jej koszt szacowany jest na 880 milionów złotych. Według fachowców, kwota ta, w toku realizacji może ulec nawet potrojeniu, gdyż trudno przewidzieć, jaka będzie trwałość przekopanego kanału i jakie środki trzeba będzie przeznaczyć na wyrąbywanie przestrzeni w lodzie, który pokrywa Zalew Wiślany średnio cztery razy w roku. Rachunek ekonomiczny, przedstawiony przez ministerstwo, według którego wydatki zwrócą się już w 2045 roku, wygląda jak litania pobożnych życzeń.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
mnie śmieszy fakt że to co robią pisuary przynosi min potrójny zysk – jakoś nie pomnę żadnej inwestycji
Jest to inwestycja infrastrukturalna mająca służyć rozwojowi Elbląga oraz całego regionu, w tym wszystkim gminom nadzalewowym – piszę to jako elblążanin, który sprawą tego przekopu zajmuje się od lat. To jest jedna z nielicznych sensownych decyzji tego rządu.
PS. O tych 'falach od wielkich statków’ i nieznanych kosztach utrzymania toru wodnego to piszecie zwykłe kocopały ;]
Panie Robert, już za wojny trzynastoletniej Elbląg zajmował się właściwie tylko żeglugą śródlądową. Do Gdańska! I tego Pan nie przeskoczysz. A rycie głębokowodnego kanału do portu rzecznego jest po to, po co krasnale brody mają. Już lepiej zamiast kanału usypać z tego piasku kuczci piramidę z figurą na szczycie. Kuczci Kaczora Wielkiego. By kormorany miały gdzie się defekować.
A tak na prawdę to wystarczy dogadać się z Ruskimi i pływać przez Pilawę.